Czesław Mozil: ''Aktorem nie jestem, choć śmiem twierdzić, że całkiem nieźle mi to wyszło''

- Bardzo się stresuję, bo to jest inna sytuacja niż gdy nagrywam płytę, kiedy całkowicie panuję nad swoim dziełem – mówił Czesław Mozil zapytany o obawy przed pokazaniem widzom filmu, którego kształt i charakter zależał od bardzo wielu osób - Jestem dumny z tej komedii. Jest taka dziwna, inna. Cieszę się, że mogę wisieć na plakatach i być Czesławem M. - dodał artysta.

Zapytany o plany na przyszłość Czesław Mozil przypomniał, że na wiosnę wypuszcza kolejną płytę. Jednak po premierze filmu, niezależnie od pozytywnych lub negatywnych komentarzy, zamierza zniknąć z życia publicznego.- W tej chwili mam takie poczucie, że chciałbym gdzieś uciec na chwileczkę i tak zamierzam zrobić - mówił Mozil.

Agata Pruchniewska, odtwórczyni jednej z ról, zapytana o pracę z Mozilem, przyznała, że z* „Czesławem pracuje się bardzo dobrze, jest fajnym człowiekiem, przyzwoitym – dla mnie to jest najważniejsze. Jest odpowiedzialny, ma w sobie bardzo dużo pokory.”* Aktorka dodała, że nie ma w nim arogancji, z którą można się spotkać u wielu współczesnych celebrytów. Zwłaszcza takich, którzy w przeciwieństwie do Mozila nie mogą się pochwalić szczególnymi dokonaniami na polu artystycznym.

"Szkoła uwodzenia Czesława M." to historia popularnego muzyka, który niespodziewanie porzuca życie warszawskiego celebryty. Czesław M. przypadkiem trafia do Świnoujścia. Poznaje Adama i Zygmunta, byłych stoczniowców, którzy próbują rozkręcić własny biznes. Wspólnie wymyślają plan pozornie doskonały: postanawiają otworzyć pierwszą na Wybrzeżu szkołę uwodzenia dla mężczyzn. Czy dzięki niej w końcu osiągną wymarzony sukces?