Trwa ładowanie...
22-02-2017 14:17

Daniel Olbrychski: ten film nie zasypie szkód, jakie wyrządza nam polska polityka. Brońmy się jak umiemy

W tym tygodniu swoją premierę miał film „Maria Skłodowska-Curie”. W rolę Emile’a Amagata wcielił się tam Daniel Olbrychski. W trakcie spotkania z mediami aktor zwrócił uwagę na trudną sytuację Polaków. - Ten film nie zasypie szkód, jakie wyrządza nam polska polityka wewnętrzna i zewnętrzna. Brońmy się jak umiemy - powiedział. - Nasz rząd robi wszystko, żeby Polska wyglądała niepoważnie - dodał. Zdaniem Olbrychskiego nawet filmu kręcone w PRL-u budowały w świecie dobrą opinię o naszym kraju.

d332a9j
d332a9j

"Maria Skłodowska-Curie" to nie tylko wierna faktom opowieść o niesamowitym życiu naukowca, odkrywczyni dwóch pierwiastków – polonu i radu, ale przede wszystkim portret niezwykłej kobiety, która dzięki swojej inteligencji i wiedzy oraz nieprzeciętnym umiejętnościom zdołała przekonać do siebie świat nauki, od zawsze zdominowany przez mężczyzn. Jako pierwsza kobieta w Europie uzyskała tytuł doktora. W 1906 roku przyznano jej profesurę i równocześnie objęła własną katedrę na paryskiej Sorbonie, co we Francji było wydarzeniem bez precedensu. Była też pierwszą uczoną, która zdobyła Nobla. W dziejach tej nagrody nadal jest jedynym podwójnym laureatem, wyróżnionym w dwóch różnych dziedzinach naukowych. Film w reżyserii Marie Noëlle to jednak przede wszystkim portret Skłodowskiej-Curie, jakiej nie znaliśmy – czułej matki, kochającej żony, kobiety charyzmatycznej, zdecydowanej, choć pełnej dylematów i sprzeczności.

- Kiedy festiwal filmowy w Toronto ogłosił, że pokaże najnowszy film Marie Noëlle o „naszej” Marii Skłodowskiej (pod międzynarodowym tytułem „Marie Curie”), nie obyło się bez niejakiego zdziwienia. Czy przypadkiem mieliśmy do czynienia z nowym ujęciem mitu najbardziej znanej polskiej badaczki? Sporo w tym stwierdzeniu prawdy, bo chociaż „Maria Skłodowska-Curie” może rewolucyjna nie jest, to pokazuje zupełnie inną Marię. Ta Maria z filmu Noëlle jest przede wszystkim kobietą z krwi i kości, do tego zapracowaną, która kocha, cierpi, pragnie - pisze w recenzji Magdalena Maksimiuk (cały tekst tutaj).

"Maria Skłodowska-Curie" w kinach od 3 marca.

d332a9j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d332a9j