Trwa ładowanie...
26-02-2005 15:56

Ta 'Piła' jest naprawdę ostra!

Ta 'Piła' jest naprawdę ostra!
d33cd3t
d33cd3t

Nareszcie mamy bardzo dobry thriller o psychopatycznym mordercy. Taki, który przykuwa uwagę i trzyma w napięciu od samego początku, do samiutkiego końca. A w międzyczasie jeszcze kilka razy miesza i myli tropy.

Bardzo tęskniłem za ciekawym i wciągającym 'psychopatycznym' thrillerem, który czymś mnie zaskoczy. Tak naprawdę chyba od czasów Siedem nie mieliśmy naprawdę dobrego mrocznego thrillera z udziałem seryjnego zabójcy. I właśnie z Siedem łączy Piłę bardzo dużo.

Mroczny klimat, uzyskiwany przez bardzo charakterystyczne i dynamiczne zdjęcia, scenografię z dużym udziałem zniszczonych, rozpadających się wnętrz, pasującą do tego ostrą muzykę, szybki montaż. Także główny czarny charakter działa w nieco podobny sposób i kieruje się podobną motywacją.

Tym razem postanowił on karać ludzi nie potrafiących docenić 'prawdziwej wartości życia', swojego lub innych. I z tym maniakalnym celem wciąga swoje ofiary naprawdę mrożące krew w żyłach tarapaty. Ale w przeciwieństwie do Siedem jego ofiary dostają szansę wyjścia cało z opresji. Muszą tylko dokonać ekstremalnego wyboru. Naprawdę ekstremalnego.

Czy uciąłbyś sobie nogę w kostce, żeby ratować życie? Czy postawienie kogoś w takiej alternatywie wydaje ci się nieludzkie? Akurat ten wybór jest najmniejszym poświęceniem, do jakiego zmuszone są ofiary dewianta skrywającego twarz pod kilkoma przerażającymi maskami.

d33cd3t

Wszystko zaczyna się od bardzo mocnego uderzenia. W obskurnej, zrujnowanej łazience budzi się dwóch mężczyzn. Są przykuci do rur, a między nimi w kałuży krwi leży trup z rozwaloną strzałem z pistoletu głową. Wkrótce znajdują dyktafon i kasety z instrukcjami od ich oprawcy. Powoli uświadamiają sobie, że stali się pionkami w niezwykle bezwzględnej i wymagającej okrucieństwa grze...

Od pierwszych minut zostałem przymurowany do fotela i ze wstrzymanym oddechem śledziłem perypetie bohaterów. Od czasu wzdrygając się z zaskoczenia i niemiłych uczuć towarzyszących niektórym scenom.

I muszę powiedzieć, że nie tylko ja. Oglądałem film na pokazie przedpremierowym, sala była prawie wypełniona i szczerze przyznam, że nie pamiętam filmu, na którym na widowni zaległaby taka kompletna cisza. Przez cały czas trwania filmu ani jednego wybuchu śmiechu, ani jednego komentarza z sali (no może z jednym jedynym wyjątkiem, o którym za chwilę), żadnego szeleszczenia papierkami czy mlaskania popcornem.

Zagadka i perypetie postaci naprawdę wciągają. To zasługa naprawdę świetnego i oryginalnego scenariusza. Intryga jest bardzo pomysłowa, a w dodatku niesłychanie sprawnie i intrygująco poprowadzona. Żadnych dłużyzn, przestojów, łopatologicznego wyjaśniania kto, co i dlaczego. Jest za to od samego początku do samego końca napięcie, tajemnica, dreszcz emocji, mylne tropy i zaskakiwanie widza.

d33cd3t

Żeby być stuprocentowo dokładnym przyznaję, że jest w tym filmie pewna scena, której można by zarzucić niedorzeczność (to właśnie ta jedyna, która może wzbudzić uśmiech na twarzy, ale może to bardziej jest skutek nieprzekonującej gry aktorskiej?). Jednak z drugiej strony pozostając pod wrażeniem akcji najwyższej próby spokojnie można machnąć na to ręką i założyć, że w stanach silnego pobudzenia nerwowo-emocjonalnego takie rzeczy mają prawo się zdarzyć.

Co do scenariusza to tym, którzy lubią w trakcie projekcji analizować wątki, tropy i wskazówki, by wcześniej rozwikłać zagadkę mordercy, na pewno w pewnym momencie wyda się, ze już wiedzą kto, za tym stoi. I że złapali twórców na poważnym potknięciu, po którym ten film robi się całkowicie przeciętnym thrillerem, w którym pewne rzeczy pokazano za wcześnie. Ale to tylko kolejna sprytna sztuczka autorów.

Ja lubię rozwiązać zagadkę wcześniej i szukać potknięć scenarzysty, ale tym razem dałem się złapać na sprytnie zarzucony haczyk. Stąd wszystkim widzom mówię: pod żadnym pozorem nie przerywajcie oglądania aż do ostatniej minuty filmu. Nawet, jeśli macie sto procent pewności kto i jak, poczekajcie do naprawdę ostatniej sceny.

d33cd3t

Jeszcze słów kilka o aktorstwie. Niestety to najsłabszy element filmu. Reżyser wybrał (poza Dannym Gloverem)
samych nieznanych szerzej aktorów, no i z bólem stwierdzał, że nie trafił. Dwaj główni bohaterowie nie pomagają budować solidnego, mrocznego napięcia i atmosfery, a jeden z nich może chwilami irytować.

Na całe szczęście to nie aktorstwo się tu liczy najbardziej, a historia, a ta ma w sobie taki potencjał, że nieco przerysowana i momentami nijaka gra bohaterów mi nie przeszkadzała. Na pewno do bohaterów Siedem, Milczenia owiec czy Czerwonego smoka wiele im brakuje.

Na koniec powiem, że nie ma co próbować doszukać się w tym filmie jakiegoś moralizatorstwa czy filozoficznej głębi. Darujcie to sobie, bo może to wam tylko zepsuć przyjemność. Nic takiego w tym filmie nie ma, bo nie miało być. To czysta akcja, akcja, i jeszcze raz akcja oraz napięcie wysokiej próby. Nie szukajcie czegoś, czego nie ma. Po prostu oglądajcie!

Jeśli z takim założeniem pójdziecie do kina, na pewno nie pożałujecie. Ja ten film stawiam na półce z najlepszymi mrocznymi thrillerami, zaraz za Milczeniem owiec i Siedem.

d33cd3t
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d33cd3t