1z8
Anna Dymna: To prawdziwy cud, że jeszcze żyje...
Kobieta po przejściach
Ale Anna Dymna się uparła. Wielomiesięczna rehabilitacja oraz bezinteresowna pomoc bliskich i zupełnie obcych ludzi pomogły. Od tego momentu aktorka żyje w przekonaniu, że musi spłacić dług.
Kiedy obudziła się w węgierskim szpitalu, miała pogruchotane nogi i miednicę oraz poważnie uszkodzony kręgosłup. Sparaliżowanej 27-latce lekarze powiedzieli, że najprawdopodobniej nigdy nie będzie chodzić. Ale Anna Dymna się uparła. Wielomiesięczna rehabilitacja oraz bezinteresowna pomoc bliskich i zupełnie obcych ludzi pomogły. Od tego momentu aktorka żyje w przekonaniu, że musi spłacić dług.
Od kilku lat Dymna pojawia się na ekranie dość sporadycznie. Częściej można zobaczyć ją w roli szefowej założonej przez siebie fundacji. Kiedy niezapomniana Pawlakówna z filmów Sylwestra Chęcińskiego opowiada o misji Mimo wszystko, o pomaganiu potrzebującym i wykluczonym, bije od niej siła.
Żeby ją w sobie znaleźć, Anna Dymna musiała przejść naprawdę wiele. I to cud, że jeszcze żyje.