Znamy ją przede wszystkim jako Halszkę z serialu "Klan". To m.in. przez postać, w którą wciela się aktorka, w nieszczęśliwym wypadku zginął Ryszard Lubicz. Jolanta Mrotek na własnej skórze przekonała się, jak bezlitośni potrafią być widzowie, którzy utożsamiają ją z serialową bohaterką. W wywiadach żaliła się, że nie może przejść spokojnie ulicą bez nieprzychylnych spojrzeń, a czasem nawet niewybrednych komentarzy ze strony innych osób. Mimo niemiłych sytuacji, które ją spotykały, nie zrezygnowała z występów. Dobrze zrobiła, bo scenarzyści postanowili rozwinąć jej wątek w telenoweli. Jej kariera nabrała tempa. Gdy wszystko zaczęło iść po jej myśli, otrzymała niespodziewany cios. Aktorka znalazła się w samym centrum afery. Odeszła z pracy w Teatrze Sabat w atmosferze skandalu. Rozpętała się medialna burza i zaczęły się wzajemne oskarżenia. O co poszło? KJ/AOS