Witold Dębicki: wstał, zostawił klucze do mieszkania i nigdy nie wrócił
Na scenie szło mu świetnie, prywatnie zmagał się z problemami
Zagrał w kilkudziesięciu filmach, spektaklach telewizyjnych, serialach i praktycznie nie znikał z teatralnej sceny. Wśród widzów ogromną popularność przyniósł mu szczególnie występ w „Siedmiu życzeniach”, gdzie wcielił się w Witolda Tarkowskiego, ojca Darka.
Zagrał w kilkudziesięciu filmach, spektaklach telewizyjnych, serialach i praktycznie nie znikał z teatralnej sceny. Wśród widzów ogromną popularność przyniósł mu szczególnie występ w „Siedmiu życzeniach”, gdzie wcielił się w Witolda Tarkowskiego, ojca Darka.
Krytyka go kochała, publiczność darzyła ogromną sympatią, a reżyserzy chętnie obsadzali zdolnego aktora w swoich kolejnych projektach. Życie prywatne Witolda Dębickiego okazało się jednak o wiele bardziej skomplikowane.
Tak naprawdę niewiele brakowało, a zamiast aktorem zostałby handlowcem. Później długo kursował między dwoma miastami, próbując pogodzić pracę z miłością. Założył rodzinę i przez jakiś czas cieszył się szczęściem domowego ogniska. Aż wreszcie któregoś dnia po prostu wyszedł z domu – i więcej do niego nie wrócił.