14 października do polskich kin weszło „Inferno”, czyli kolejny film z Tomem Hanksem w roli Roberta Langdona. Profesor historii ze smykałką do ratowania świata znany z powieści Dana Browna gościł już na ekranach dwukrotnie i w obu przypadkach za sprawą reżysera Rona Howarda. W rozmowie z naszą amerykańską korespondentką Yolą Czaderską-Hayek aktor opowiada, jakie miał podejście do zagrania w „Inferno”, kiedy przydaje się status gwiazdy Hollywood i dlaczego był gotów udzielić ślubu przypadkowej parze spotkanej w parku?