Nikogo głowa nie boli tak ekspresyjnie jak Juliette Binoche w pełnych bólu przerysowanych pozach w “Martwych wodach”. Nowy film Bruna Dumonta jest aktorską bombonierką, która zaskakuje na każdym kroku. Dawno nie było na dużym ekranie tak iskrzącej się absurdalnym humorem anarchistycznej slapstickowej komedii. Fascynujący, dziwny i zabawny film, co ciekawe, nakręcony przez reżysera słynącego z kina poważnego i ponurego.