Sydney Sweeney jest piękna, młoda, utalentowana, pracowita i przedsiębiorcza – czego chcieć więcej? Wszystkie te cechy składają się na hollywoodzki sukces gwiazdy, która nosi jedno z najgorętszych obecnie nazwisk branży. Niedawno aktorka dołączyła do stajni Marvela, ale "Madame Web" okazała się kompletną klapą. 26-latce nie spędza to jednak snu z powiek.
Polacy od piątku (16 lutego) mogą oglądać w kinach nowy superbohaterski film - "Madame Web". Przewiduje się, że produkcja będzie ogromną klapą na całym świecie, co wpisze się w obecnie bardzo nędzny obraz superbohaterskiego kina. Zaskakiwać w tym wszystkim może to, jak Fabryka Snów zupełnie nie wyciąga wniosków z tego, co dzieje się wokół tego niegdyś szalenie popularnego nurtu.
Ach Marvel… Mam z nim relację, którą można najprościej opisać słowami "love-hate". Wieeeeele lat temu, gdy do kin wchodziły ich pierwsze filmy o superbohaterach, byłam nimi zachwycona (jak większość świata zresztą), ale w miarę upływu czasu zachwyt sukcesywnie się zmniejszał, a zwiększało rozczarowanie. Dlaczego? Bo w tym świecie buzującym testosteronem i epickimi pokazami heroicznej męskości widziałam coraz mniej czegokolwiek dla siebie. Do czasu.
Sydney Sweeney to jedno z najgorętszych nazwisk wśród hollywoodzkich aktorek przed trzydziestką. Gwiazda popularnych seriali i filmów kinowych pojawiła się ostatnio na uroczystej premierze "Madame Web" w Los Angeles. I choć w tym filmie nie gra tytułowej roli, to na czerwonym dywanie zdecydowanie przyćmiła koleżankę z pierwszego planu.
Ciało oplecione przez "pajęczynę", głęboki dekolt, podkreślone kształty - Dakota Johnson dokładnie przemyślała swoją stylizację na premierę filmu "Madame Web".
Rzadko wychodzą na jaw tak spektakularne pomyłki. Tom Hollander, którego nazwisko brzmi bardzo podobnie do tego noszonego przez jedną z największych gwiazd Hollywood, otrzymał wiadomość skierowaną do młodszego kolegi. Gdy otworzył maila do ekranowego "Spider-Mana", nie mógł uwierzyć własnym oczom.
Dopiero co potwierdziły się najgorsze spekulacje, czyli uznanie Jonathana Majorsa za winnego, a Marvel już zaczął wdrażać działania naprawcze. Nic dziwnego, aktor miał być przecież gwiazdą kolejnych wielkich blockbusterów wytwórni.
Marvel musi szukać nowego odtwórcy Kanga Zdobywcy. Wcielający się w łotra Jonathan Majors został uznanym winnym molestowania i napaści trzeciego stopnia. Grozi mu rok więzienia.
Ulubieniec fanów w końcu powraca. Przekładana kontynuacja "Deadpoola" w końcu uzyskała oficjalną datę premiery, a w sieci właśnie pojawiły się pierwsze zdjęcia z planu.
Najnowsza produkcja ze stajni Marvela miała premierę 10 listopada 2023 r. W "Marvels" jak zwykle pojawiła się scena po napisach. To właśnie ona była przedmiotem sporu reżyserki Nii DaCosty i prezesa Studia Kevina Feige'a. O co poszło? Uwaga: tekst zawiera spoilery.
Pedro Pascala nigdy za wiele. Od dłuższego czasu 48-letni aktor ciągle jest na fali, a przed nim kolejne interesujące projekty. Do listy tytułów, w których fani zobaczą go w najbliższych latach, dołącza właśnie produkcja Marvela. Pochłaniacze komiksów będą zachwyceni.
W przyszłoroczne walentynki nie będziemy oglądać kolejnej stereotypowej komedii romantycznej. W połowie lutego 2024 na ekranach kin zadebiutuje spin-off "Spider-Mana" z gwiazdami w obsadzie. W sieci właśnie ukazał się zwiastun "Madame Web". Jest naprawdę dobrze.
Taika Waititi zasłynął jako ten, który w 2017 r. przywrócił należytą chwałę tytułowemu bohaterowi serii "Thor". Przy okazji plotek na temat powstawania kolejnej części jego przygód filmowiec zaprzeczył swojemu zaangażowaniu w ten projekt. W głowie ma teraz wiele innych.
"Marvels" to trzeci film Marvel Cinematic Universe w tym roku. Realizacja o dalszych losach Carol Danvers spotkała się jednak z dość chłodnym przyjęciem, otrzymując w większości niezbyt przychylne recenzje. Prognozy finansowe też nie wróżą zadowalających rezultatów.
Wydawało się, że nic nie może zagrozić mocnej pozycji Studia Marvel w branży. Tymczasem od kilku lat znosząca złote jajka kura boryka się ze słabej jakości produkcją i spadającym zainteresowaniem konsumentów. Może uratują ją superbohaterowie i aktorzy, których pokochaliśmy na nowo w tych rolach?
Losy Marvelowego Kanga Zdobywcy w realu mogą potoczyć się różnie. Na razie wcielającemu się w niego Jonathanowi Majorsowi daleko jeszcze do jakiejkolwiek wygranej. Właśnie sąd odrzucił wniosek obrony, która domagała się wycofania pozwu przeciwko aktorowi. Co ma za uszami gwiazdor?
Toczą się prace nad nowym filmem "Fantastyczna Czwórka" w reżyserii Matta Shakmana. Aktorzy pierwszoplanowych postaci zostali już wybrani i obsadzeni. Teraz twórca zabrał głos w sprawie samej historii.
Nie dajcie sobie wmówić, że ostatni film Peytona Reeda to najgorszy Marvel. Wprawdzie "Ant-Man i Osa: Kwantomania" nie grzeszy scenariuszową ekwilibrystyką, to zapewnia dwie godziny przyzwoitej rozrywki i wizualnych doznań. Możecie się o tym przekonać, sięgając po edycję Blu-ray.
To miała być katastrofa. Mało kto wierzył w ten film. A wchodzący 16 czerwca do kin "Flash" ze skandalistą Ezrą Millerem okazuje się wcale nie najgorszą zabawą, w której nie przeszkadza nawet nadużywany ostatnimi czasy koncept multiwersum. Tylko po co aż tyle tego fan serwisu?
Ant-Man i Osa powracają w nowym, pełnym przygód filmie! Wraz z najbliższymi przemierzą Wymiar Kwantowy, gdzie spotkają zadziwiające, nieznane istoty. To, co tam przeżyją, zmieni ich wyobrażenia o tym, co jest możliwe.
Hailee Steinfeld ma dopiero 26 lat, ale już może się pochwalić imponującym dorobkiem jako gwiazda Hollywood i piosenkarka. Aktorka pojawiła się ostatnio na uroczystej premierze filmu "Spider-Man: Poprzez multiwersum" ("Spider-Man: Across the Spider-Verse") w Los Angeles, gdzie znowu zagrała jedną z głównych ról.
Co jest lepsze od trzech Spider-Manów w jednym filmie? Animacja, w której dostajemy kilkudziesięciu, jeśli nie kilkuset różnych Spider-Manów. Nowa odsłona przygód Milesa Moralesa to po prostu epicka podróż.
W ostatnich miesiącach w polskich kinach dużych przebojów było jak na lekarstwo. Kapitalnie sprzedawały się tylko na początku roku "Avatar: Istota wody" (ale to tytuł, który miał premierę jeszcze w grudniu) oraz animacja "Kot w butach: Ostatnie życzenie". W końcu pojawił się jednak kolejny wielki hit – "Strażnicy Galaktyki Volume 3".