Sama z synem
Pobrali się i wkrótce na świat przyszedł Michał. Dymna szalała ze szczęścia. Niestety, niedługo potem jej małżeństwo zaczęło się sypać.
- On nie do końca rozumiał jej artystyczną duszę, ona zarzucała mu niedojrzałość i nie umiała się pogodzić z tym, że cały swój czas spędza w gabinecie rehabilitacyjnym. Nieporozumienia i kłótnie stały się codziennością. Po sześciu latach małżeństwa, rozstali się. Anka bardzo przeżyła ten rozwód. Płakała, że bardzo się na Zbyszku zawiodła... - mówiła w magazynie „Świat i ludzie” znajoma aktorki.
Dymna została sama z synem i nie kryła, że stał się najważniejszym mężczyzną w jej życiu. Z trudem łączyła pracę zawodową z rolą matki i dokładała wszelkich starań, by chłopiec nie czuł się zaniedbany.