Uczeń Kuronia
Wychowywał się w bardzo wierzącej rodzinie, jednak jego wiara szybko została wystawiona na ciężką próbę.
W 1943 roku, gdy miał trzy lata, widział, jak płonie stolica. W powstaniu warszawskim zginęła jego starsza siostra, trafiona odłamkiem. Później obserwował, jak Armia Czerwona grabi i krzywdzi Polaków. Te traumatyczne wspomnienia zostały z nim na długo.
Kiedy poszedł do szkoły, jego nauczycielem historii był Jacek Kuroń.
- Niewiele od nas starszy, uczył nas zupełnie inaczej niż reszta. Klasa oszalała na jego punkcie. On był już wtedy rewizjonistą i bardzo potępiał moje zachowanie, że szliśmy w 1956, że śpiewaliśmy "Jeszcze Polska nie zginęła". Byłem wtedy strasznie naiwny, przyznaję – wspominał.