Blichtr i blask bijący z festiwalu w Rzymie
Z wielkim rozmachem i w atmosferze wielkiego święta w Rzymie uroczyście zainaugurowano w czwartek wieczorem drugi międzynarodowy festiwal filmowy. Jego pierwszym akcentem był koncert Andrei Bocellego w Teatro Sistina. Do Wiecznego Miasta zaproszono plejadę gwiazd, a matką chrzestną festiwalu jest Sophia Loren.
Po czerwonym dywanie Sophię Loren poprowadził pod rękę pomysłodawca festiwalu burmistrz Walter Veltroni, niegdyś krytyk filmowy. Następnie wręczył aktorce nagrodę za całokształt twórczości. Loren podkreśliła w rozmowie z dziennikarzami podczas gali, że będzie to jej pierwsza taka nagroda we Włoszech.
Gwiazdą gali inauguracyjnej była również Monica Bellucci, odtwórczyni głównej roli w pokazanym na otwarcie imprezy filmie weterana francuskiego kina Alaina Corneau "Le Deuxieme Souffle".
Jego dzieło wraz z trzynastoma innymi filmami z całego świata ubiega się o główną nagrodę Marka Aureliusza, którą wręczy - podobnie jak przed rokiem - jury złożone z 50 zwykłych kinomanów z Włoch i innych krajów.
Jako najbardziej interesujące konkursowe filmy wymienia się argentyńsko-brazylijski "El Pasado" Hectora Babenco, irańsko- japoński "Hafez" w reżyserii Abolfazla Jalili o największym poecie perskim i "Mongol" - opowieść o młodości Czyngis chana, wyreżyserowaną przez Rosjanina Siergieja Bodrowa.
Będą również dwa włoskie filmy - "La gusta distanza" Carlo Mazzacuratiego i "Uomo privato" Emidio Greco.
W najbliższych dniach w Rzymie spodziewani są Cate Blanchett, Keira Knightley, Halle Berry, Sharon Stone i Robert Redford.
Wielu krytyków zadaje pytanie, dlaczego poza głównym konkursem zostanie pokazany bardzo oczekiwany współczesny dramat Redforda "Lions for Lambs", w którym u boku reżysera grają Meryl Streep i Tom Cruise.
83-letni Sidney Lumet przywiezie dzieło "Before The Devil Knows You're Dead".
Jako wielkie wydarzenie zapowiadana jest też premiera "Youth Without Youth" Francisa Forda Coppoli; to ekranizacja powieści Mircei Eliade.
Poza konkursem w niedzielę 21 października zaprezentowany zostanie film Sławomira Fabickiego "Z odzysku".
Rzymski festiwal filmowy nie ma na razie dobrej prasy. Czynione są porównania z imprezą w Wenecji i wyraża się wątpliwości, czy w jednym kraju, w odstępie zaledwie pięciu tygodni należy organizować dwa tak wielkie festiwale. Turyńska "La Stampa" nazwała ironicznie ten rzymski "Veltroniadą", robiąc aluzję do nazwiska jego twórcy - burmistrza Veltroniego.