George Sanders: ''Odchodzę, ponieważ jestem znudzony''
03.07.2015 | aktual.: 22.03.2017 17:56
Choć nikt nie odmawiał mu ogromnego talentu, ludzie za nim nie przepadali. Aktor zawsze głośno wyrażał swoje zdanie, nawet jeśli jego opinie były mało popularne. Wiele romansował. Nie przejmując się tym, co powiedzą inni, ożenił się z siostrą swojej byłej żony.
- Jestem nieuprzejmy dla innych – mówił o sobie George Sanders. - Nie jestem miły. Lubię się kłócić. Mam w sobie wiele nienawiści.
Choć nikt nie odmawiał mu ogromnego talentu, ludzie za nim nie przepadali. Aktor zawsze głośno wyrażał swoje zdanie, nawet jeśli jego opinie były mało popularne. Wiele romansował. Nie przejmując się tym, co powiedzą inni, ożenił się z siostrą swojej byłej żony.
Nie znosił wywiadów, bo mu za nie płacono, a nie lubił robić niczego, co wiązało się z pracą, za darmo. Z tego też powodu nie dawał autografów.
W 1937 roku zapowiedział, że gdy się zestarzeje, zamierza popełnić samobójstwo. Słowa dotrzymał. Odebrał sobie życie 35 lat później, zostawiając pożegnalną notkę, w której wyjaśniał:
Problemowy pracownik
Urodził się 3 lipca 1906 roku w Petersburgu. 11 lat później, kiedy wybuchła rewolucja, wraz z rodzicami i rodzeństwem uciekł do Anglii.
Zanim pomyślał o aktorstwie, imał się najróżniejszych prac, choć miał problem z ich utrzymaniem. Z jednej wylano go, gdy zjawił się totalnie pijany na weselu szefa, inną stracił, gdy wyszło na jaw, że pojedynkował się na pistolety o dziewczynę.
Przez jakiś czas pracował w agencji reklamowej i tam jedna z pracownic, która marzyła o karierze filmowej, zasugerowała mu, że również powinien spróbować zostać aktorem.
Aktorstwo to tylko praca
Sanders na ekranie pojawił się już w połowie lat 30. W 1940 roku zagrał w doskonałym filmie Hitchcocka „Rebeka”, ale prawdziwą sławę zyskał dopiero dekadę później, gdy otrzymał Oscara za rolę w filmie „Wszystko o Ewie”, w którym partnerował Marilyn Monroe.
Aktorstwo zawsze traktował z dystansem, jako pracę.
- Nie jestem jedną z tych osób, które wolą grać niż jeść* – mówił w swojej biografii. *- Już jako dziecko miałem marzenie, by przejść na emeryturę. W tej kwestii nic się nie zmieniło.
A kiedy pytano go, jaką rolę chciałby zagrać, odpowiadał:
- Boga.
Kochanek szowinista
- Na ekranie może i jestem skurczybykiem, ale w prawdziwym życiu jestem kochanym chłopakiem – powiedział któregoś razu na łamach „The Hollywood Reporter”.
Oczywiście nikt mu w to nie uwierzył. O jego niełatwym charakterze przekonały się zaś kobiety, którym zamarzyło się życie u jego boku.
Bez krępacji mówił o „wychowywaniu” kobiet twardą ręką. Któregoś razu niewybrednie zażartował:
- Kobieta nigdy nie jest warta tyle, ile cię kosztuje - nawet jeśli nie wydałeś na nią ani grosza.
''Nie był dżentelmenem''
Żenił się cztery razy. W 1940 roku poślubił Susan Larson. Rozwiedli się po 9 latach i zaraz potem Sanders poślubił aktorkę Zsa Zsę Gabor (na zdjęciu). Tym razem wytrzymał w małżeństwie niecałe 6 lat, a jego żona nie wspominała tego okresu zbyt miło, choć dziennikarzom powiedziała jedynie, że Sanders „nie był dżentelmenem”.
W 1959 roku poślubił Benitę Hume. Osiem lat później kobieta zmarła, co Sanders ciężko przeżył, zwłaszcza że w krótkim odstępie czasu pożegnał i brata, i matkę.
Sanders był w coraz gorszej kondycji psychicznej. W grudniu 1970 roku poślubił Magdę Gabor, siostrę swojej drugiej żony, ale małżeństwo przetrwało zaledwie miesiąc. Po rozwodzie aktor coraz częściej zaglądał do kieliszka.
Problemy zdrowotne
W ostatnich latach życia Sanders podupadał na zdrowiu, cierpiał na demencję, a spożywany w ogromnych ilościach alkohol nie wpływał dobrze na jego organizm.Prawdopodobnie miał również wylew.
Przerażony tym, co się z nim dzieje, uzależniony od innych, zmuszony do nieustannych badań, popadał w depresję.
Choroba uniemożliwiała mu pracę na planie filmowym. Wiedział, że staje się cieniem aktora, którym niegdyś był. Kiedy za namową kochanki pochopnie sprzedał swoją ukochaną posiadłość w Hiszpanii, stracił sens życia.
''Odchodzę, ponieważ jestem znudzony''
W 1937 roku Sanders wyznał podobno swojemu przyjacielowi Davidowi Nivenowi, że kiedy osiągnie 65 rok życia, zamierza popełnić samobójstwo. Nikt nie spodziewał się, że aktor słowa dotrzyma.
A jednak. 23 kwietnia 1972 roku Sanders, zmęczony, rozczarowany małżeństwami, przygnębiony nękającymi go nieszczęściami, zameldował się w hiszpańskim hotelu. Dwa dni później znaleziono jego ciało. Aktor popełnił samobójstwo przez przedawkowanie barbituranów.W liście pożegnalnym napisał:
- Drogi świecie, odchodzę, ponieważ jestem znudzony. Czuję, że żyłem już wystarczająco długo i zostawiam cię samego z twoimi problemami, w tym słodkim szambie. Powodzenia. (sm/gk)