Studia z głupoty i klepanie biedy
Choć rodzice byli przekonani, że wybierze szkołę aktorską, Lutkiewicz zdecydował się na prawo.
- Z głupoty, bo kolega też tam poszedł. Ale to prawo było pomyłką – wyznawał.
W wolnych chwilach statystował w teatrze – aż wreszcie któregoś dnia reżyser zasugerował mu, że minął się z powołaniem i powinien zostać aktorem. Tym razem Lutkiewicz posłuchał. Rzucił prawo, wyjechał do Łodzi. Egzamin do szkoły teatralnej zdał bez większego trudu.
Czas spędzony na uczelni wspomina z sentymentem – już na trzecim roku dostał szansę, by zadebiutować na teatralnej scenie, dzięki czemu zdobywał niezbędne doświadczenie.
- To było dobre, bo człowiek jak już został dyplomowanym aktorem, to szedł do teatru nie jak ta nietknięta dziewica – opowiadał w „Super Expressie”. Nie przeszkadzało mu nawet to, że klepał biedę i nie miał nawet własnego kąta do spania.