''Los dotkliwie ją doświadczył''
Jej małżeństwo z Andrzejem Kondratiukiem (na zdjęciu) uchodzi za jeden z najbardziej niezwykłych związków polskiego kina.Przy reżyserze odnalazła nie tylko spokój, ale i zyskała wiarę, że może być naprawdę szczęśliwa.
- Z Jędrusiem spotkałam się pod koniec lat sześćdziesiątych na planie „Hydrozagadki”. Byłam wtedy aktorką wciąż bardzo młodą, ale już z wieloma sukcesami filmowymi i piosenkarskimi. To była zwyczajna praca. Po roku spotkaliśmy się przypadkowo w kawiarni, oboje byliśmy wtedy wolni, po rozwodach. Ja siedziałam ze Stanisławem Grochowiakiem, Jędrek ze swoim scenarzystą. Połączyliśmy stoliki. Jak się miało okazać – już na zawsze- wspomina artystka.
Zanim jednak Cembrzyńska poznała miłość swojego życia, los dotkliwie ją doświadczył. Miała za sobą ubogie dzieciństwo i mnóstwo kompleksów z powodu kiepskiej sytuacji materialnej, dwie próby samobójcze oraz zbyt pośpiesznie zawarte małżeństwo ze starszym o pięć lat filozofem Andrzejem Kasią.