2z8
Skaza genetyczna
Średnio co dwa lata w kinach pojawia się nowy film Kolskiego – obecnie pracuje nad „Las, 4 rano” - i reżyser przyznaje, że nie wyobraża sobie życia bez filmu. To nie tylko jego praca, ale i prawdziwa pasja.
- To jest skaza genetyczna. Pradziadek, dziadek, ojciec, siostra, żona, bratanek, siostrzeniec – wszyscy w kinie – śmiał się w "Gali".
- Kino to całe moje życie. To jest rodzaj uzależnienia. I nie miało dla mnie w zasadzie znaczenia, o czym kręcę, tak jak dla alkoholika nie ma znaczenia, co pije. Robiłem filmy o wojsku na poligonach, robiłem dokumenty o jaskiniach, filmy oświatowe, fabularne i dokumentalne. Jestem uzależniony od terkotu kamery.