2z6
Na ratunek Idziakowi
Szyc, którego udziałem w „Kac Wawa” Raczek był wyraźnie zasmucony, stanął oczywiście po stronie Sławomira Idziaka.
Operator „Bitwy Warszawskiej” zarzucił gospodarzowi „Weekendowego magazynu filmowego” zbyt daleko idącą surowość w stosunku do filmu Łukasza Karwowskiego.
Idziak argumentował, że patrząc na jego tytuł można się było spodziewać zawartości, której nikt przecież nie kamuflował. Co zabawniejsze, sam "Kac Wawy" nie miał okazji jeszcze zobaczyć.
W sukurs przyszedł mu odtwórca jednej z głównych ról w filmie.