Szczęśliwe życie
Nie tylko życie zawodowe miał udane – prywatnie również Wichniarzowi układało się znakomicie. Ożenił się z Mieczysławą, która, jak podkreślał, była jego wymarzoną partnerką; i tylko czasem żałował, że nie doczekali się dzieci.
Z biegiem czasu Wichniarz grywał coraz mniej, choć twierdził, że brakuje mu pracy i chętnie znowu pojawiłby się na scenie lub ekranie.
- Kazio miał rzadkie poczucie humoru i niespotykaną pogodę ducha. Zachował poczucie humoru nawet wtedy, gdy zmagał się z chorobą – cytuje Życie na gorąco słowa przyjaciela aktora.
Jeszcze kiedy świętował 80. urodziny, nic nie zapowiadało nieszczęścia – Wichniarz był w doskonałej formie i chętnie mówił o przyszłości. Zmarł kilka miesięcy później. (sm/gk)