Klapa roku. Gwiazda wskazuje przyczynę
Kurz dawno opadł, ale o klapie nikt nie zapomniał. Gal Gadot po miesiącach od premiery odniosła się do kontrowersji wokół filmu "Śnieżka", podkreślając, że niepowodzenie nie wynikało wyłącznie z krytyki związanej z jej izraelskim pochodzeniem.
Gal Gadot i Rachel Zagler miały być duetem idealnym, który wskrzesi kolejny raz kultową opowieść o Królewnie Śnieżce. Nie wyszło z tego niestety nic dobrego. "Śnieżka" wywołała aferę, która trwała tygodniami. Najpierw były doniesienia o tym, że Disney rezygnuje z dużych premier z udziałem gwiazd na rzecz małych spotkań z fanami. Potem pojawiły się całkiem przychylne recenzje krytyków - m.in. nasza, w której chwaliliśmy postępowość tej produkcji. A następnie wybuchła polityczna niemalże afera o bajkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kultura WPełni: Juliusz Machulski o przekraczaniu granic przez reżyserów
Film, który zadebiutował w kinach w USA 21 marca, zarobił 42,2 mln dolarów w pierwszy weekend, a globalnie osiągnął 200,5 mln dolarów. Wynik ten uznano za rozczarowujący, biorąc pod uwagę budżet produkcji wynoszący 270 mln dolarów. Film w dużej mierze zbojkotowano. Media rozpisywały się o politycznych komentarzach Rachel Zegler (obrażała publicznie Trumpa i jego wyborców) i Gal Gadot (komentowała wojnę Izraela z Palestyną), o konflikcie gwiazd.
Syn producenta filmu mówił, że "Śnieżkę" pogrążyła Zegler, która obrażała wyborców Trumpa. "Dziesiątki tysięcy ludzi pracowało nad tym filmem, a ona przekreśliła wszystko dla swoich niedojrzałych pragnień kosztem kolegów, ekipy i pracowników, którzy zależą od sukcesu tego filmu. Wolność słowa nie oznacza, że możesz mówić, co chcesz w swoim miejscu pracy bez konsekwencji" - pisał.
Głos zabrała teraz Gal Gadot. W wywiadzie dla izraelskiego programu "The A Talks" zasugerowała, że presja na celebrytów, by wypowiadali się przeciwko Izraelowi, wpłynęła na wyniki finansowe produkcji. "Byłam pewna, że ten film odniesie ogromny sukces, a potem nadszedł 7 października i to, co dzieje się w różnych branżach, a także w Hollywood, to ogromna presja na celebrytów, by mówić przeciwko Izraelowi. I tak właśnie było. Zawsze mogę próbować wyjaśniać i dawać kontekst tego, co się tutaj dzieje. I zawsze to robię. Ale ostatecznie to ludzie podejmują własne decyzje. Było mi przykro, że film został przez to tak bardzo dotknięty i że nie poradził sobie w box office. Ale tak to bywa – raz się wygrywa, raz przegrywa".
Dodajmy, że film kręcono od marca do lipca 2022 r. Aktorka mówi o 7 października 2023 r., gdy wybuchła wojna w Strefie Gazy. Do premiery filmu w marcu tego roku wydarzyło się wiele - zaostrzyła się wojna Izraela z Palestyną, wybuchł kryzys humanitarny w Strefie Gazy, a z drugiej strony, w Hollywood, toczyły się strajki, które opóźniały premierę adaptacji.
Tragiczna historia "Supermana", Christophera Reeve’a, obrzydliwe sceny w horrorze "Together" i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: