Trwa ładowanie...
d2mz7uq
15-10-2007 12:38

Kod Rembrandta van Rijn

d2mz7uq
d2mz7uq

Nieczęsto się zdarza by film znanego i wybitnego reżysera miał swoją światową premierę w niewielkim krakowskim kinie. A tak się stało z najnowszym projektem Petera Greenawaya, którego „Nightwatching” można będzie oglądać w całej Polsce już od 2 listopada. Przyczyną oczywiście polska koprodukcja, polscy aktorzy w filmie Greenawaya oraz znana już od dawna sympatia twórcy dla Polaków.

„Nightwatching” to film, który powstał z inspiracji namalowanym w 1642 roku przez Rembrandta obrazem „Straż nocna”. Greenaway przedstawia nam historię, która mogła być z obrazem związana. Stara się go zinterpretować, a zarazem odkryć jego tajemnice, jednocześnie przyglądając się bliżej geniuszowi Rembrandta. Reżysera zastanawia przede wszystkim fakt jak bogaty, znany i szanowany w Amsterdamie malarz, mógł w krótkim czasie zmienić się w nędzarza, który zmarł w absolutnej samotności.

Poznajemy Rembrandta (intrygujący Martin Freeman)
, kiedy jest on szczęśliwym mężem pięknej Saskii (Eva Birthistle)
, malarzem podziwianym i rozchwytywanym przez nie szczędzących zapłaty holenderskich mieszczan. Uznawany jest za znakomitego portrecistę, drogiego, ale rzetelnego. Wiadomo, że małżeństwo Rembrandta i Saskii było aranżowane. On miał zarabiać pieniądze, ona była jego bardzo skutecznym marszandem i menadżerem. Mimo ściśle handlowego i racjonalnego źródła ich związku, istniała miedzy nimi mocna nić wzajemnego przywiązania i bliskości.

To właśnie Saskia zainicjowała zlecenie, jakim było namalowanie „Straży nocnej”. Do obrazu mieli pozować członkowie Amsterdamskiej Milicji, organizacji, której formalnym celem była ochrona miasta i zaprowadzanie w nim porządku. W rzeczywistości strzelecka kompania stała się przykrywką dla tajnych obrad, nielegalnych interesów, homoseksualnych związków i seksualnego wykorzystywania nieletnich. W końcu jej członkowie zaaranżowali morderstwo jednego z miejskich oligarchów, który stał na drodze do zwiększenia ich wpływów w Amsterdamie.

d2mz7uq

Rembrandt wykrył zrodzony w szeregach kompanii spisek. Zaszyfrowane informacje, łatwe do odczytania dla współczesnych, ukrył w obrazie czyniąc z niego akt oskarżenia. Tak twierdzi Greenaway i w swoim filmie, niczym Dan Brown w „Kodzie Leonarda da Vinci”, niejako odkodowuje siedemnastowieczny szyfr. Na ile interpretacja reżysera jest prawdziwa, trudno stwierdzić. Ale, jak powiedział on na Festiwalu w Wenecji: „Nie mogę udowodnić wam każdego faktu. Ale wy nie możecie dowieść, że tak nie było.”

Oskarżenie mieszczan o spisek i o morderstwo przyczyniło się do tego, że oligarchowie postanowili zniszczyć Rembrandta. Scena, w której wydają na niego wyrok przypomina biblijne skazanie Chrystusa na śmierć. Interpretacja może zbyt daleko posunięta, ale w obu tych przypadkach mamy niepokorne, moralnie czyste jednostki postawione przeciwko okrucieństwu tłumu.

Najpierw mieszczanie namówią Geertje (Jodhi May), służącą Rembrandta, by go uwiodła, zrujnowała i skompromitowała. Potem będą chcieli go oślepić i doprowadzić do bankructwa. Rembrandt został okryty hańbą za to, że sprzeciwił się bogatym i „trzymającym władzę”. Za to, że dążył do prawdy i chciał ją odkryć światu.

„Straż nocna”, określana jako jeden z najważniejszych obrazów świata (obok „Mony Lizy”, „Ostatniej wieczerzy” i sklepienia kaplicy sykstyńskiej) to pretekst by mówić o malarzu choleryku, osobowości niezwykle emocjonalnej, której nie dotyczą żadne konwenanse i standardy zachowań. Rembrandt jaki rysuje się z filmu Greenawaya to prawdziwy artysta. Nie boi się… teatralnych gestów, nie poddaje wymogom swoich zleceniodawców, maluje ich takimi jakimi są, często z nutką ironii i dystansu. Rysuje się tu zresztą paralela z samym Greenawayem, który ma gdzieś polityczną poprawność i podlizywanie się gustom widzów, co zresztą widać również w „Nightwatching”.

d2mz7uq

Obraz Greenawaya, z pewnością wyróżniający się w jego karierze rozmachem i tematyką, to pretekst by pieczołowicie oddać realia XVII wieku. Znakomite kostiumy, plastyczne wnętrza, dopracowane sceny rodzajowe tworzą niezwykle malarski a jednocześnie historycznie przekonujący obraz.

Cały projekt jest też odbiciem stylu malarskiego Rembrandta. Zwraca uwagę przede wszystkim gra świateł. U Greenawaya, tak jak u holenderskiego malarza, światło często uwypukla lub zasłania jakąś część obrazu, nadaje wartość lub ją odbiera. Często to ono gra główną rolę, przesłania aktorów, dekoracje, przestrzeń. Światło nadaje poszczególnym obrazom barwy, uintensywnia je lub zaciera. Ujawnia się tu plastyczna dusza Greewawaya, który przecież studiował malarstwo.

Obok malarstwa inną wielce wyróżnioną przez Greenawaya dziedziną sztuki jest teatr. Statyczne dekoracje, niemal puste wnętrza oświetlone światłem świec sprawiają, że momentami czujemy się jak widzowie przedstawienia, a nie filmu. Genialnym pomysłem scenograficznym rodem z teatru jest wielkie łoże na kółkach, w którym Saskia może wędrować po całym domu.

d2mz7uq

W „Nightwatching” pojawia się wiele paralel miedzy malarstwem i teatrem, bo malowanie obrazu jest przecież jak ustawianie sceny teatralnej. Rembrandt przebiera pozujących (aktorów) w kostiumy, pokazuje ich w ściśle określonych, konwencjonalnych rolach. Dopiero „Nocną strażą” przełamuje tę tendencję. Ten obraz „dzieje się” na naszych oczach, żyje, pulsuje. Greeneway pokazuje, jak blisko malarstwu do statycznego teatru, a nawet do dynamicznego filmu.

Film Greenawaya urzeka grą barw, muzyką, dopracowaną scenografią. Przyjemnie jest oglądać portret Rembrandta nie robiony pod publikę i na kolanach. Szkoda tylko, że reżyser tak bardzo chce wyjaśniać, że nie pozwala nam samym rozwikłać zagadki „Straży nocnej”. Wszystko zostaje w tym filmie powiedziane i bezpośrednio wyjaśnione. Wychodząc z kina wiemy wszystko, na szczęście wszystko to, co chciał nam powiedzieć reżyser.

Na szczęście – nie ma potwierdzenia na jego interpretację obrazu Rembrandta i na takie właśnie wyjaśnienie losów wybitnego malarza. Tak wiec ziarno niepewności pozostaje. Szkoda tylko, że wypływa ono „spoza”, a nie „z” filmu.

d2mz7uq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2mz7uq