WAŻNE
TERAZ

Domen Prevc zwyciężył w Wiśle. Polak dopiero piąty

Koniec starego Hollywood? Netflix rozdaje teraz karty [OPINIA]

Przejęcie Warner Bros przez Netflix może odmienić los kin na całym świecie. Streamingowy gigant decyduje, które filmy trafią na wielki ekran, a które od razu na domowe ekrany. Dla tradycyjnych sal kinowych to wyzwanie, które może okazać się krytyczne.

Netlix przejmuje Warner BrosNetlix może przejąć Warner Bros
Źródło zdjęć: © EastNews | ZUMA Press Wire/Shutterstock
Bartosz Sąder

Kiedyś Hollywood miało swój rytm: studia robiły filmy, kina je wyświetlały, a widzowie kupowali popcorn w podejrzanie wysokich cenach. Dziś zasady są inne, a wielkie marki krążą po rynku jak celebryci po ściankach - czekają tylko, kto da im lepszą propozycję. Przejęcie Warner Bros przez Netfliksa to kolejny dowód, że Złota Era kina została zastąpiona Erą Aplikacji. I każdy chce mieć swoją ikonę w bibliotece jak trofeum na półce.

Wystarczy spojrzeć na ostatnie lata: Paramount połączył siły ze Skydance, Disney połknął Foxa, a wszystkie te ruchy łączy jedno - streaming zamienił się w potwora, którego nikt już nie udaje, że kontroluje. Disney kompletował swoje marki jak dziecko zestawy LEGO, tylko po to, by dopalić Disney+. A sam Netflix? Zbudował potęgę, omijając tradycyjne studio i kino jak korki na autostradzie, serwując w zamian seriami, które żyły w dyskusjach całego świata. Wystarczy przypomnieć sobie, jaki wpływ na publiczną debatę miał czteroodcinkowy serial "Dojrzewanie".

No właśnie: co Netfliksowi daje kupno Warner Bros? Oprócz oczywistych skarbów — DC, Harry’ego Pottera, Barbie i "Gry o tron" - kryje się tu coś znacznie bardziej osobistego. Platforma marzy o dwóch rzeczach: o Oscara za najlepszy film i o prawdziwym, wielkim hicie kinowym. Tego typu marzenia nie spełni jednak sama liczba subskrybentów ani nawet miliardy w inwestycjach. W Hollywood status wciąż wyznacza czerwony dywan, nie ranking oglądalności.

"The Paper": W kultowej produkcji zagrał geja, to dzisiaj słyszy od fanów

Platforma przez większość swojego istnienia działała jak supermarket: im więcej ludzi wejdzie, tym lepiej. Pojedyncze filmy były tylko wabikami do subskrypcji. Ale teraz, gdy Netflix wprowadził reklamy na niektórych rynkach (w Polsce wciąż niedostępne), wszystko się zmieniło - nagle liczy się każdy przebój, każda rozmowa o filmie, każdy filmik na TikToku. Firma powoli zaczęła pachnieć jak tradycyjne studio, a nawet przyznała, że kino nie jest już jej wrogiem. Ba! Czerwony dywan wrócił na listę priorytetów. Bez tego przecież nie ma Oscara.

Oczywiście pozostaje temat tego krótkiego momentu, w którym film żyje wyłącznie na dużym ekranie. Netflix obiecał, że nie skróci go dla tytułów Warnera — ale jednocześnie zdradził, że "model będzie ewoluował". A w Hollywood takie słowa mają jedno znaczenie: film pobędzie w kinie tyle, ile będzie trzeba, a potem wyląduje na streamingu szybciej niż recenzje na YouTubie.

Sedno sprawy jest jednak proste: Netflix kupił Warner Bros, bo mimo miliardów na koncie nie ma na koncie prawdziwego blackbustera. "Czerwona nota", "Nie patrz w górę", "Nie otwieraj oczu" - to projekty z rozmachem, ale ostatecznie nie zmieniały reguły gry. Netflix chce tytułu, o którym świat będzie mówił miesiącami, a nie stanie się memem na kilka dni po premierze. Warner tę instrukcję zna na pamięć. Ma studia, ludzi, tradycję i całe dekady doświadczeń.

Netflix właśnie kupił maszynę, która potrafi robić blockbustery naprawdę. A to oznacza tylko jedno: nowa walka o władzę w świecie popkultury dopiero się zaczyna.

Wybrane dla Ciebie
Timothée Chalamet szaleje na scenie. Fani zachwyceni
Timothée Chalamet szaleje na scenie. Fani zachwyceni
Tori Spelling ujawnia sekret udanego rozwodu z Deanem McDermottem
Tori Spelling ujawnia sekret udanego rozwodu z Deanem McDermottem
Złoty pierścionek, złe wnioski. Pacino nie wziął ślubu
Złoty pierścionek, złe wnioski. Pacino nie wziął ślubu
Kostium z filmu "Elf" wylicytowany za rekordową kwotę
Kostium z filmu "Elf" wylicytowany za rekordową kwotę
"Peaky Blinders" wraca jako film. Netflix ujawnia datę premiery
"Peaky Blinders" wraca jako film. Netflix ujawnia datę premiery
Mel Gibson w nowym filmie. "Przypomina jego najlepsze dni na szczycie Hollywood"
Mel Gibson w nowym filmie. "Przypomina jego najlepsze dni na szczycie Hollywood"
Po seansie do mikrofonu podeszła kobieta. "Jestem z Gruzji... pomożesz mi?"
Po seansie do mikrofonu podeszła kobieta. "Jestem z Gruzji... pomożesz mi?"
Tylko dla dorosłych. Za film pełen skandalicznych scen dostała nominację Oscara
Tylko dla dorosłych. Za film pełen skandalicznych scen dostała nominację Oscara
Ta afera się nie kończy. Powiedział ciężarnej Blake Lively, że jest obrzezany
Ta afera się nie kończy. Powiedział ciężarnej Blake Lively, że jest obrzezany
Jane Fonda o przejęciu Warner Bros. "Katastrofalna transakcja"
Jane Fonda o przejęciu Warner Bros. "Katastrofalna transakcja"
Aktor winien 15 mln dol. alimentów? Była żona daje mu 30 dni
Aktor winien 15 mln dol. alimentów? Była żona daje mu 30 dni
Wspomina upokarzającą, nagą scenę. "To było okropne"
Wspomina upokarzającą, nagą scenę. "To było okropne"
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇