O rozstaniu zadecydowała gosposia
Po jakimś czasie z małżonkami zamieszkała gosposia Honorata.
- Nie potrzebowałam gosposi, ale ktoś przyszedł z wiadomością, że jakaś stara kobieta siedzi w kościele i płacze, bo nie ma dokąd pójść, wzięliśmy ją więc z Andrzejem do siebie – wspominała Janda.
Któregoś wieczoru Seweryn napił się wódki, by lepiej wcielić się w pijanego w „Dyrygencie”, i dostał zapaści na oczach córki. Janda zawiozła męża do szpitala. Gdy z niego wrócili, doszło do kolejnej awantury. Wtedy zainterweniowała gosposia. Ubrała Marysię, kazała zabrać Jandzie walizkę i pojechały do rodziców aktorki.
W 1979 roku Janda i Seweryn wzięli rozwód. W tym samym roku zagrali jeszcze na scenie parę kochanków w „Heloizie i Abelardzie”, pokazując, że są prawdziwymi profesjonalistami.
*- To nie było nieudane małżeństwo *– mówiła później w „Gali” Janda, która szczęście znalazła u boku Edwarda Kłosińskiego.
A Seweryn dodawał:
- Granie najtrudniejszej roli w teatrze jest łatwiejsze, niż bycie z kobietą.