''Matka oskarżyła mnie, że przetrzymuję jej nastoletnią córkę''
Sam Barbasiewicz w ciągu swojej kariery wielokrotnie wcielał się w geja – m.in. w „Sanatorium pod klepsydrą” czy słynnym „Magnacie” Filipa Bajona, gdzie wystąpił u boku Bogusława Lindy.
Widzowie nie zdawali sobie jednak sprawy, że jeden z najprzystojniejszych ówczesnych aktorów, amant z okładek Filmu, do którego wzdychała damska publiczność, wiedzie podwójne życie. I nie wiadomo, czy kiedykolwiek sprawa wyszłaby na jaw, gdyby nie pewne zdarzenie.
- Kilkanaście lat temu zdarzyła się pewna historia. Pewna matka oskarżyła mnie, że przetrzymuję jej nastoletnią córkę. Dziewczyna wymyśliła tę historię dla rodziców, bo sama poszła w Polskę. To przelało szalę goryczy. Chciałem też uciąć te wszystkie spekulacje, informacje z gazet, że jestem z tą albo tamtą panią - opowiadał kilka lat temu Barbasiewicz.