Małgorzata Biniek: uczucie szybko przeniosło się poza plan filmowy
Co się stało z gwiazdą popularnych seriali?
Nigdy nie zrobiła wielkiej kariery na ekranie, lecz przewinęła się przez wiele znanych polskich seriali, zdobywając sympatię publiczności. Na planie jednego z nich poznała zresztą swojego męża. Zakochali się w sobie niemal natychmiast.
Przez jakiś czas tworzyli niezwykle udaną parę. Niestety, szczęście nie trwało długo. Nieustanne kłótnie i problemy zawodowe zniszczyły ich związek. Chociaż dla Małgorzaty Biniek aktorstwo było prawdziwą pasją, życie zmusiło ją do poszukiwania innych zajęć.
Obecnie na ekranie pojawia się rzadko, ale narzekać nie zamierza. Wreszcie ma pracę, która daje jej satysfakcję i poświęca się wychowywaniu ukochanych synów.
Miłość na planie
Na scenie zadebiutowała w 1992 roku. Trzy lata później ukończyła Pa ństwowe Policealne Studium Wokalno-Aktorskie im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. Miała już wtedy za sobą rólkę w telewizyjnym „Powrocie”, a niedługo potem zaproponowano jej angaż w serialu „Radio Romans”.
To właśnie tam poznała Jana Jankowskiego. Grali zakochaną parę, a uczucie szybko przeniosło się również poza plan filmowy.
*- Janek kompletnie stracił głowę dla Małgosi. To dla niej zrezygnował z rozrywkowego trybu życia, ustatkował się, zapragnął zostać ojcem *– mówił w „Na żywo” znajomy aktora.
Problemy w małżeństwie
Wydawało się, że są dla siebie stworzeni. Kiedy na świat przyszli ich synowie, Marcin i Michał, nie posiadali się ze szczęścia.
Ale wkrótce ich idealny świat legł w gruzach. Częściowo winne były temu ponoć jej niepowodzenia zawodowe. Podczas gdy Jankowski miał mnóstwo propozycji, kariera Biniek praktycznie stanęła w miejscu.
Owszem, pojawiała się na ekranie, ale zazwyczaj w niewielkich rólkach lub w serialowych epizodach. Mignęła w „Tajemnicy Sagali” czy „Magdzie M.”, wystąpiła w filmie „Prostytutki”, jednak wciąż czuła, że stać ją na więcej.
Nagła popularność
Nieco poprawił się jej humor, kiedy zaproponowano jej rolę w „Klanie”. Wcieliła się tam się w Teresę Drabik, kochankę Jerzego Chojnickiego, pracownicę butiku "Ramona" należącego do Moniki Ross.
- To stare dzieje… - wspominała w rozmowie z „Faktem”.* - Rzadko wracam do przeszłości, skupiam się raczej na tym, co jest teraz. Jednak dość dobrze pamiętam, że to był fajny czas, bo dzięki temu, że wystąpiłam w „Klanie”, nagle stałam się popularna. Gdziekolwiek się pojawiałam, przyglądano mi się, pokazywano mnie sobie palcami, proszono o autograf. Wtedy bardzo mi to pochlebiało. Lubię mieć wokół siebie dużo ludzi* – śmiała się.
Pożegnanie z aktorstwem
I choć ucieszyła się z poprawy sytuacji zawodowej, jej małżeństwo ostatecznie dobiegło końca.
*- Zaczęli się mijać, a kiedy się widywali, ich związek niszczyły kłótnie. Po 10 wspólnie spędzonych latach, nie mogąc dojść do porozumienia, zdecydowali się rozstać *– czytamy w „Na żywo”.
Wreszcie Biniek postanowiła porzucić aktorstwo. Częściowo ze względu na bolesny rozwód z mężem, a częściowo dlatego, że nie otrzymywała żadnych interesujących propozycji. Jednak nie zamierzała się poddawać i po prostu znalazła sobie inne zajęcie.
Żadnej pracy się nie boi
- Po rozwodzie, gdy zostałam sama z dwójką całkiem małych jeszcze dzieci, uznałam, że potrzebuję stabilizacji finansowej, a życie wolnego strzelca tego mi nie zapewni. Poszłam więc do pracy w korporacji. Z artystki przekształciłam się w specjalistkę od marketingu internetowego – opowiadała w „Fakcie”.
W korporacji jednak nie zagrzała długo miejsca. W końcu znalazła pracę, która daje jej ogromną artystyczną satysfakcję – fotografię.
- Długo uważałam, że praca w korporacji to jest jedyny sposób na przetrwanie. Już tak nie uważam! - śmiała się w „Fakcie”. *- Fotografia pojawiła się w moim życiu jako antidotum na korpoświat. Mimo wszystko czuję się artystką i mam potrzebę ekspresji twórczej. Fotografowanie stało się moją wielką pasją i dużą częścią mojej codzienności. W międzyczasie skończyłam psychologię, bo ta dziedzina wiedzy zawsze mnie pasjonowała, i jestem teraz w trakcie Podyplomowych Studiów Coachingu i Mentoringu. *
Nowe wyzwania
Zdarza się jej jeszcze czasem pojawić na ekranie – ostatnio mignęła w „Prawie Agaty”. Dzieje się to jednak bardzo rzadko.
- „Rzadko” to mało powiedziane *– dodawała w „Fakcie”. *- Aktorstwo to mały ułamek tego, co robię w życiu. Jestem osobą, która lubi zmiany. Mam głębokie przekonanie, że człowiek rozwija się tylko wtedy, gdy staje nieustannie przed nowymi wyzwaniami. Dlatego co jakiś czas zmieniam swoje życie dość radykalnie.
Zapewnia również, że po rozwodzie wreszcie zaczęła dogadywać się ze swoim byłym partnerem.
- Mamy razem dwóch fantastycznych synów i jest to wystarczający powód, aby dbać o dobrą relację. Jachu jest idealnym eksmężem – śmiała się. - Poza tym jest świetnym aktorem, chodzę na wszystkie jego premiery.