Koszmar okupacji
Urodził się w Warszawie, w 1936 roku. Jego dzieciństwo upłynęło pod znakiem wojny. Jak sam mówi, jedyne co pamięta, to „koszmar okupacji”, niedostatek, nieustanny głód i przeraźliwe zimno. Kiedy Niemcy spalili jego dom, wraz z rodzicami został bez dachu nad głową.
- Spaliśmy na słomie, koczowaliśmy tak przynajmniej przez rok, do wyzwolenia Warszawy – opowiadał w „Super Expressie”. - Przeżyliśmy tam straszną zimę, straszną biedę. Chodziło po nas tysiące wszy. Miałem na głowie krwawy czerep, nie było lekarstw, matka zrywała mi go. Miałem wtedy jedno marzenie. Najeść się! Ale wtedy to marzenie było nierealne. To są koszmarne wspomnienia z dzieciństwa... A kiedy poszedłem do szkoły, miałem początki gruźlicy.