Marty Feldman: Był najbrzydszym aktorem świata
08.07.2014 | aktual.: 22.03.2017 10:33
Przez wielu uważany był za najbrzydszego aktora świata. Ale to nie przeszkodziło mu w zrobieniu kariery – Marty Feldman wiedział, jak ze swojej ułomności uczynić atut. Wielkie wybałuszone oczy i zezowate spojrzenie stały się jego znakiem rozpoznawczym.
Przez wielu uważany był za najbrzydszego aktora świata. Ale to nie przeszkodziło mu w zrobieniu kariery – Marty Feldman wiedział, jak ze swojej ułomności uczynić atut. Wielkie wybałuszone oczy i zezowate spojrzenie stały się jego znakiem rozpoznawczym.
Był artystą wszechstronnym, z ogromnym talentem komediowym. A dzięki występom w komediach Mela Brooksa stał się ulubieńcem publiczności.
- Jestem za stary, aby umrzeć młodo, i zbyt młody, aby dorosnąć – powiedział dziennikarzom na tydzień przed swoją śmiercią.
Gdyby żył, 8 lipca obchodziłby 80. urodziny.
Najgorszy trębacz świata
Urodził się w ubogiej londyńskiej dzielnicy, jako syn żydowskich emigrantów z Kijowa.
Jego dzieciństwo nie należało do najszczęśliwszych – w wywiadach często powtarzał, że już od najmłodszych lat czuł się bardzo samotny.
Szkołę rzucił, kiedy miał 15 lat– wtedy sam zaczął zarabiać na swoje utrzymanie, marząc jednocześnie o karierze muzyka jazzowego. Udało mu się nawet dołączyć do zespołu, choć potem twierdził, że jeszcze nikt nie grał na trąbce tak źle jak on.
Choroba zmieniła jego wygląd
Jako 20-latek uznał, że pisana jest mu kariera komika. Zaczynał od tworzenia scenariuszy do programów BBC. Wówczas nie marzył jeszcze nawet o występach na ekranie.
Już wtedy jego twarz zmieniła się – wytrzeszczone oczy i zez były efektem nadczynności tarczycy, a także niezbyt udanej operacji, którą przeszedł po wypadku samochodowym.
Zaś krzywy nos uległ deformacji, gdy młody Feldman brał udział w walkach bokserskich.
Kobieta, która doceniła jego twarz
Nietypową urodę przyszłego gwiazdora doceniła dopiero Lauretta Sullivan.To ona, po dziewięciu miesiącach randkowania, kiedy Feldman nie wykonał żadnego zdecydowanego ruchu, oświadczyła się wybrankowi.
Pobrali się w 1959 roku. I to właśnie ona zachęciła go, by spróbował swoich sił jako aktor, twierdząc, że z taką twarzą może zrobić wielką karierę.
W telewizji zaczął występować jednak dopiero pod koniec lat 60., a na początku lat 70. spotkał Mela Brooksa i w jego „Młodym Frankensteinie” zagrał swoją pierwszą ważniejszą rolę.
Kolejne sukcesy
Nie zrezygnował jednak z wcześniejszego zajęcia, które sprawiało mu sporą satysfakcję, wciąż pisał scenariusze.Udało mu się nawet wyreżyserować dwa filmy.
Z biegiem lat jego kariera aktorska miała się coraz lepiej. Pojawił się w „Przygodach najsprytniejszego z braci Holmesów” Gene'a Wildera i ponownie u Mela Brooksa w „Niemym kinie”.
Niezdrowy tryb życia
Zmarł 2 grudnia 1982 roku** w Meksyku, podczas kręcenia filmu „Żółtobrody”. Przyczyną śmierci było **zatrucie pokarmowe.
Być może aktor miałby większe szanse na przeżycie, gdyby nie jego niezdrowy i wyczerpujący tryb życia. Mel Brooks twierdził, że Feldman palił nawet pięć paczek papierosów dziennie i wypijał litry czarnej kawy. Był również wegetarianinem i pochłaniał ogromne ilości nabiału, którego nadmiar mógł przyczynić się do uszkodzenia arterii.