Meryl Streep oskarża o antysemityzm i seksizm
Meryl Streep oskarżyła Walta Disneya o antysemityzm i seksizm.
Aktorka pozwoliła sobie na odważny komentarz podczas gali wręczenia nagród National Board of Review. Streep przekazywała wyróżnienie Emmie Thompson za rolę w filmie "Ratując pana Banksa" przedstawiającym historię Pameli Lyndon Travers (Thompson), autorki "Mary Poppins", która przez 14 lat negocjowała z Waltem Disneyem (Tom Hanks) warunki ekranizacji jej dzieła.
09.01.2014 18:03
- Walt Disney, który dawał radość miliardom ludzi, miał skłonności do antysemityzmu - oznajmiła Streep podczas swojego 10-minutowego przemówienia. - Utworzył i wspierał grupę lobbującą przeciwko Żydom działającym w branży, na pewno był też seksistą.
Po tych słowach aktorka przeczytała list Disneya z 1938 roku, w którym odrzucał podanie kobiety ubiegającej się o staż w dziale animacji jego firmy, a następnie kontynuowała przemowę.
- Kiedy zobaczyłam film "Ratując pana Banksa", potrafiłam wyobrazić sobie, jak rozgoryczony i wściekły był Disney, kiedy przez kilkanaście lat walczył o prawa do "Mary Poppins" - ciągnęła Streep. - Jak bardzo musiało boleć go to, że w człowieku płci żeńskiej odkrył osobę tak silną, nieprzekupną, o równie wielkiej wyobraźni i talencie.
Jak na ironię, Meryl Streep będziemy mogli podziwiać niebawem w kinowej adaptacji musicalu "Into the Woods", za której realizację odpowiada studio Walta Disneya. Dorobek aktorki zamyka komediodramat "Sierpień w hrabstwie Osage".