Materiały prasowe, East News

Sebastian Łupak, 28 lipca 2020 18:41

”Mission: Impossible” w Polsce. Wiceminister kultury o moście Pilchowickim: nie każda stara rzecz to zabytek

Tweetnij Komentuj

Paweł Lewandowski, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, mówi WP: - Ja bym się nie fiksował, że most Pilchowicki to zabytek. Stoi zrujnowany i nie ma wartości. A w czasie filmowania zostanie zniszczona tylko mała jego część.

W Polsce mają powstać zdjęcia do siódmej części ”Mission: Impossible” z Tomem Cruise'em . Film ma na razie kryptonim Libra. Jedna z kilku kręconych w Polsce scen ma powstać na zbudowanym w 1909 roku moście w Pilchowicach. W czasie zdjęć ma zostać wysadzony czy też zniszczony. Co na to Ministerstwo Kultury?

Sebastian Łupak: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ma problem. Z jednej strony chcecie ściągnąć do Polski hollywoodzkie produkcje, w tym Librę, a z drugiej musicie chronić polskie dziedzictwo, czyli np. 111-letni most Pilchowicki. Jak z tego wybrniecie?

Wiceminister kultury Paweł Lewandowski: To prawda. Mamy nową ustawę o zachętach audiowizualnych. Jeśli duży amerykański producent chce do nas przyjechać, to czekamy na niego z otwartymi ramionami.

Ale jeśli tenże producent chce wysadzić 111-letni, zabytkowy most?

Ja bym się nie fiksował, że to jest zabytek. Nie każda stara rzecz jest zabytkiem. Wyraźnie jest napisane w ustawie, że zabytkiem jest tylko to, co ma wartość społeczną, artystyczną bądź naukową. W sztuce i kulturze ta wartość powstaje tylko wtedy, jeśli jest relacja między obiektem kultury a człowiekiem. Jeśli więc obiekt jest nieużytkowany, niedostępny, to nie ma takiej wartości. Więc to nie jest zabytek.

"Mission: Impossible" w Polsce. "Talibowie wysadzają posągi, my - mosty"

To co to jest według ministerstwa?

Relikt postindustrialny. Stoi zrujnowany, nieużywany, nikt nie cieszy tym oka. To nie ma wartości ani artystycznej, ani naukowej, ani społecznej. A dla nas ważne jest to, żeby to była żywa linia kolejowa. Ona ma niesamowite walory turystyczne i promocyjne. Póki co jest zamknięta. Nam zależy na tym, żeby tę linię rewitalizować, a przy okazji promować Polskę. Realizacja filmu Libra w tym miejscu to impuls rozwojowy dla całego regionu. To jest świetny pomysł, żeby takie produkcje tam realizować. Więc my chcielibyśmy, żeby ten most zagrał w tym filmie.

Dojdzie do zniszczenia, wysadzenia tego mostu?

Realizacja dotyczy tylko jednego fragmentu mostu.

Czyli filmowcy zniszczą tylko część mostu?

Tak. Ale to będzie mała część. Teraz w Hollywood jest moda na green-filming. Oni robią wszystko ekologicznie. Pociągi, które wpadają do wody nie mają grama smaru. Jeśli są unikalne gatunki ryb, to na czas kręcenia wyciąga się je z jeziora do basenu, żeby ani jedna ryba nie umarła. Sceny "making of" z takiego filmu mogą być bardzo atrakcyjne.

Czy ministerstwo kultury da gwarancje finansowe, że most zostanie odbudowany?

My nie mamy takich uprawnień.

To kto da pieniądze na rewitalizację mostu i linii?

Jest cały program infrastrukturalny w ramach rozbudowy kolei. Środki powinny zostać przesunięte w tym programie na tę konkretną linię kolejową. Na razie te pieniądze nie są zagwarantowane, ale jeśli będzie decyzja pozytywna o realizacji tej produkcji w tym miejscu, to wtedy podejmiemy kroki, żeby pieniądze na rewitalizację zagwarantować.

Podobno mieli płacić Amerykanie?

To nie jest tak, że Amerykanie przyjadą, spowodują jakąś szkodę i sobie pojadą. Oni w tym partycypują. Nie jest tak, że oni coś zburzą, a my to odbudujemy za nasze. Oni też z własnej kieszeni za to płacą. Będą partycypować w tym przedsięwzięciu.

Są jakieś gwarancje, że Tom Cruise będzie potem Polskę promował na świecie?

Polskę będzie promował główny aktor, który zajmuje się projektem Libra.

W jaki sposób?

Np. w zwiastunie filmu główną sceną ma być ta z polskiego mostu.

Jak ma po zdjęciach wyglądać rewitalizacja zniszczonego mostu?

Rozmawiałem z inżynierami z PKP PLK. Oni powiedzieli, że możemy przyjąć dwa warianty: taką konstrukcję, jaka była tam dotąd, albo nowoczesną, lekką konstrukcję z zachowaniem walorów mostu. Jakikolwiek most tam powstanie, musi zachować tę cechę, żeby przęsła nie zasłaniały ludziom widoku. To będzie bowiem linia krajobrazowa.

A jak ma wyglądać rewitalizacja linii kolejowej?

Jedna ze stacji kolejowych na tej linii będzie poświęcona jako backlot dla tego filmu [backlot to obszar przylegający do studia filmowego – red.] Jeden z tych wagonów, który weźmie udział w scenie, mógłby tam na stałe potem stać. Na każdej stacyjce chcielibyśmy odtworzyć atrakcje z filmu. Ludzie będą mogli wyjść z pociągu na stację, zobaczyć ten backlot, czyli to, co zostanie z tego filmu, np. wagon z atrakcjami.

Jest jeszcze jedna poważna przeszkoda na waszej drodze: dolnośląska konserwator zabytków zaczęła procedurę wpisu mostu do rejestru zabytków.

Wojewódzka konserwator zabytków jest niezależna od Ministra Kultury. To są jej kompetencje i jej doświadczenie. Jakakolwiek jej decyzja będzie przez nas uszanowana.

Jeśli taki wpis do rejestru zostanie dokonany, to możecie się od niego odwołać?

Musi zostać wyczerpana ścieżka. Decyzję o wpisie do rejestru można poddać kontroli. Organem drugiej instancji jest tu Generalny Konserwator Zabytków.

List do premiera Morawieckiego napisał Międzynarodowy Komitet Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego. Bronią mostu…

Ludzie myślą, że jak jakaś organizacja podpisuje się po angielsku, to jest to od razu ważna organizacja. Tak, napisali do nas list. Ktoś im to "nagrał".

Kiedy te sceny będą kręcone?

Według mojej wiedzy w kwietniu 2021.

A Tom Cruise kiedy odwiedzi Polskę?

Być może we wrześniu. Jeśli nie będzie obostrzeń związanych z podróżami.

Szykujecie w ministerstwie szampana? Taki film kręcony w Polsce to będzie duży sukces ministerstwa i rządu PiS…

To będzie sukces Polski. Ale niektórzy ludzie myślą w kategoriach plemiennych. Nie ma co dyskontować tego politycznie. To będzie wspólny sukces, nieważne jakie kto ma kolory partyjne.

Źródło: film.wp.pl

Komentuj artykuł

Wybrane dla Ciebie

Zamknij artykuł i przejdź na WP.pl