Musicalowy melodramat z muzyką Beatlesów
Lata 60. Młody Anglik, Jude wyrusza z Liverpoolu do Stanów Zjednoczonych. Chce odnaleźć ojca, którego nigdy wcześniej nie spotkał i który nawet nie wie o jego istnieniu. W Ameryce Jude poznaje Lucy.
28.01.2008 17:39
Miłość wisi w powietrzu, ale… Lucy jest mocno zaangażowana w ruch antywojenny, gdy tymczasem Jude polityką się nie interesuje.
Czy zakochani będą potrafili przezwyciężyć dzielące ich różnice? Szczerze mówiąc, podczas oglądania filmu jakoś mało mnie to obchodziło. Intryga nie jest bowiem ważna. Stanowi jedynie pretekst do wykorzystania nie starzejących się piosenek Beatlesów.
To właśnie muzyka i teksty czwórki Anglików budują i napędzają akcję. Pomagają dopełnić narrację i scharakteryzować bohaterów.
W filmie wykorzystano ponad trzydzieści piosenek. Są wśród nich przeboje klasy „She Loves You“, „All You Need Is Love“ czy „Strawberry Fields Forever“ oraz kawałki mniej znane jak „Come Together“. Nie zabrakło oczywiście „Hey Jude“ i „Lucy in the Sky with Diamonds“ (bo to z nich zapożyczono imiona głównych bohaterów) oraz tytułowego „Across the Universe“. Wszystkie brzmią wciąż świeżo i wciąż zachwycają – nawet nie w beatlesowskim wykonaniu.
Główne role grają (i śpiewają) aktorzy mało znani, choć już z solidnym filmowym dorobkiem. Ale w epizodach wypatrujcie gwiazd. W „Across the Universe“ pojawiają się m. in. Bono, Joe Cocker i Salma Hayek.