Nie żyje Burt Reynolds. Aktor miał 82 lata
Jak podaje portal TMZ, aktor zmarł w wyniku ataku serca w szpitalu na Florydzie. Rodzina była przy nim do samego końca. Reynolds miał 82 lata.
Reynolds zmagał się w problemami serca od wielu lat. W lutym 2010 roku przeszedł poważną operację. Według napływających wciąż informacji, aktor został odwieziony do szpitala przez bliskich po tym, jak doszło do zatrzymania akcji serca.
Mierzący 180 cm wzrostu aktor na scenie zadebiutował wyłącznie dzięki swojemu mentorowi, profesorowi z amerykańskiego college'u, Watsonowi B. Duncanowi III.
Przełomowa dla jego kariery okazała się rola w dramacie Johna Boormana "Uwolnienie" (1972) z Jonem Voightem. W tym samym roku pojawił się też w komedii Woody’ego Allena "Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale boicie się zapytać" oraz dopomógł karierze pozując do rozbieranych zdjęć dla miesięcznika "Cosmopolitan".
W 1998 roku aktor po raz pierwszy został nominowany do Oscara za rolę drugoplanową w "Boogie Nights" Paula Thomasa Andersona, którego po latach skrytykował za wtórność, dodając, że nie wspomina zdjęć ze specjalnym sentymentem.
Burt Reynolds był dwukrotnie żonaty: z Judy Carne (od 28 czerwca 1963 do 9 lipca 1965 roku) oraz z Loni Anderson (od 29 kwietnia 1988 do 7 marca 1995 roku), z którą w 1988 roku zaadoptował syna Quintona.
- Najgorszą częścią rozwodu była utrata opieki nad synem - wspominał w wydanej jakiś czas temu książce Reynolds. - Miał tylko sześć lat, kiedy się rozstaliśmy. Byłem zdeterminowany, aby nie powtórzyć błędów mojego ojca, dlatego z całych sił starałem się pokazać mu, jak bardzo go kocham.
W 2014 roku sieć obiegły informacje, sugerujące, że aktor znalazł się na życiowym zakręcie. Chodziło o wielką aukcję jego filmowych pamiątek, jakie przez lata zgromadził w swoim domu.
Wśród rzeczy znalazły się m.in. dwa Złote Globy, czerwona kurtka oraz przepiękny Pontiac Trans Am z 1977 roku, które pojawiły się w legendarnych filmach z serii "Mistrz kierownicy ucieka".
Z kolei trzy lata wcześniej agencja Associated Press podawała, że jeden z banków na Florydzie zamierzał sprzedać posiadłość aktora, aby odzyskać 1,2 mln dolarów tytułem niespłaconego kredytu hipotecznego. Aktor zaprzeczał plotkom. W ostatnich latach życia nie udzielał się już tak często w show-biznesie.