Brytyjski buntownik
Urodził się w Anglii, ale jego rodzice, wykładowcy akademiccy, wiele podróżowali, toteż mały Firth dzieciństwo spędził w drodze, co, jak przyznawał, nie było dla niego łatwe.
Nigdzie nie mógł zagrzać miejsca i traktowany był jak "obcy", nierzadko też stawał się ofiarą szkolnych kolegów.
- Moi rodzice urodzili się w Indiach, dorastałem częściowo w Stanach Zjednoczonych, a częściowo w Nigerii. Jako nastolatek byłem raczej zbuntowany - najbardziej marzyłem o tym, by zostać gwiazdą rocka. Na dodatek przez długie lata miałem problemy z akcentem - opowiadał w "Gazecie Wyborczej". - Najpierw w Stanach, gdy koledzy śmiali się, że mówię jak Anglik. A potem w Anglii, gdy wyśmiewano mnie, że mówię jak Amerykanin.