Kontrowersyjny post Joanny Szczepkowskiej. "Hitler" i "Nawrocki" obok siebie
Joanna Szczepkowska we wpisie na Facebooku zwróciła się do prezydenta Karola Nawrockiego. Opisała Marsz Niepodległości i jego uczestników w bardzo niepochlebnych słowach. Wytknęła im brak poszanowania wartości chrześcijańskich i odwołała się do zachowania Hitlera.
Joanna Szczepkowska była osobą bardzo zaangażowaną w przemiany w Polsce w 1989 roku. Artystka stara się być na bieżąco z wydarzeniami politycznymi i społecznymi. Często jej głos można usłyszeć poprzez media społecznościowe. Właśnie opisała swoje uczucia dotyczące Marszu Niepodległości.
Nela Maciejewska i Maciej Stuhr o serialu "Glina". "Ukłon w stronę widza"
Joanna Szczepkowska ostro o Marszu Niepodległości
Joanna Szczepkowska w swoim emocjonalnym wpisie odniosła się do wydarzeń związanych z tegorocznym Marszem Niepodległości. Aktorka rozpoczęła swój post od refleksji, że chciała napisać coś radosnego z okazji święta narodowego, jednak rzeczywistość za oknem odebrała jej ten nastrój. Opisała, że w pobliżu jej domu słychać było pijane krzyki uczestników marszu, którzy zachowywali się w sposób wulgarny i niegodny symboli narodowych.
Trudno mi jednak to pisać, kiedy za oknem, niedaleko swojego mieszkania, słyszę pijane krzyki niedobitków z marszu. Wrzeszczą i klną. Wystarczy wyjrzeć przez okno, żeby zobaczyć, jak sikając na trawniki, podpierają się polską flagą - napisała Joanna Szczepkowska.
Jak zaznaczyła, nie potrafi zrozumieć, jak takie zachowania mogą współistnieć z deklarowaną miłością do ojczyzny. Szczepkowska porównała agresywne okrzyki i zachowania uczestników marszu do historycznych przykładów, wskazując, że krzyk i wzniecanie emocji to często narzędzia manipulacji i budowania strachu. Dodała, że nie spodziewa się zrozumienia ze strony zwolenników skrajnej prawicy, bo – jak zauważyła – dla nich historia i symbole nie są przestrogą, lecz inspiracją.
Dlaczego zresztą mają nie wrzeszczeć, jeżeli wrzeszczy "ich prezydent"? Hitler też wrzeszczał. To jedyny środek ekspresji, który może wprowadzić ludzi w stan, gdzie emocje zagłuszą myślenie. Wrzeszcząc, zdobywa się władzę poprzez podświadomy strach słuchających. Pisząc o Hitlerze, nie mam wielkich nadziei, że czytający to i hejtujący zwolennicy skrajnej prawicy, poczują się dotknięci. To nie jest postać budząca u nich wstręt - stwierdziła aktorka. - Karol Nawrocki czuje się w tym środowisku jak u swoich. Bo jest u swoich. Wrzask i race.
Aktorka mocno podkreśliła, że jej zdaniem marsz nie był wyrazem patriotyzmu, ale pokazem siły przeciwko państwu i jego demokratycznym wartościom.
Joanna Szczepkowska nie gryzła się w język
W drugiej części swojego wpisu Szczepkowska zwróciła się bezpośrednio do organizatorów i uczestników marszu, w tym do prezydenta Karola Nawrockiego, nazywając go "panem wrzeszczącym". W swoim przesłaniu zaznaczyła, że prawdziwe wartości chrześcijańskie i fundamenty Rzeczpospolitej znajdują się poza przemocą i nienawiścią. Przywołała słowa z Ewangelii według św. Mateusza, podkreślając, że miłość bliźniego i empatia są sednem nauk Chrystusa – a tego właśnie zabrakło w marszu pełnym wrzasku i agresji.
Patrząc na ponad tysiąc lat polskiej historii i wielkie dzieło ojców polskiej niepodległości, pytam więc, gdzie jest nasze jestestwo, nasze wartości chrześcijańskie, które budowały fundamenty Rzeczpospolitej i czemu musimy być świadkami i odpierać presję protezy wartości chrześcijańskich, jaką mają być obce nam ideologie w polskich szkołach i polskim systemie edukacji - mówił Karol Nawrocki.
Szczepkowska zestawiła retorykę z Marszu Niepodległości ze słowami premiera Donalda Tuska, który podczas obchodów w Gdańsku mówił o różnorodności jako o sile narodu.
Różnimy się, spieramy się, różnorodność to nic złego, różnorodność jest i może być w przyszłości źródłem naszej siły. Ale te różnice, te spory nie mogą rodzić nienawiści, pogardy, przemoc - mówił Donald Tusk.
Według aktorki to właśnie w tych słowach widać prawdziwego ducha chrześcijaństwa i humanizmu. Na zakończenie dodała, że współczesne wartości chrześcijańskie to także troska o planetę i przyszłe pokolenia – a nie ogień i agresja. Podsumowała swój wpis życzeniem, by Polska była taka, jak w miastach, gdzie obchody Święta Niepodległości odbywały się w atmosferze radości, wzajemnego szacunku i wspólnoty.
CZYTAJ TAKŻE:
Polska Policja o Marszu Niepodległości
Policjanci z Komendy Głównej podkreślają, że tegoroczny Marsz Niepodległości przebiegał wyjątkowo spokojnie.
Cieszy nas, że tegoroczne obchody Święta Niepodległości przebiegły spokojnie. Odnotowaliśmy tylko kilka drobnych, lokalnych incydentów - przekazali w oficjalnym komunikacie.
Nie oznacza to jednak, że policjanci nie mieli nic do roboty. Zatrzymano bowiem 40 osób, skonfiskowano zabronione race i materiały pirotechniczne. Rzecznik prasowy komendy stołecznej mł. insp. Robert Szumiata przekazał, że wśród zatrzymanych osób były też te poszukiwane listami gończymi, osoby zamieszane w różne przestępstwa oraz posiadające przy sobie narkotyki.