PETA nawołuje do bojkotu filmu "Alpha". Na planie miało zginąć pięć bizonów
Sprawa amerykańskiego filmu, w którym wystąpił gwiazdor "Jestem bogiem" Marcin Kowalczyk, ciągnie się od 2016 r. Na kilka dni przed premierą organizacja chroniąca prawa zwierząt nawołuje, by nie kupować biletów do kina i nie wspierać okrucieństwa.
16.08.2018 12:23
Z informacji pozyskanych przez PETA (Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt) twórcy filmu "Alpha" zarżnęli i oskórowali pięć bizonów, by wykorzystać ciała zwierząt jako element scenografii. Takie zarzuty pojawiły się już w 2016 r. i wówczas sprawę wzięła pod lupę organizacja American Humane Association.
Jak donosi serwis "Hollywood Reporter", osoby związane z produkcją negują zarzut umyślnego zabicia zwierząt wyłącznie na potrzeby filmu. Ponadto wiadomo, że z filmowcami współpracowała firma zajmująca się przetwórstwem mięsa, która kupiła ubite bizony.
Akcja filmu "Alpha" rozgrywa się na terenach Europy 20 tys. lat temu. Młody mężczyzna (Kodi Smit-McPhee) wspólnie ze współplemieńcami wyrusza na swoje pierwsze polowanie. Kiedy zostaje ranny, ci porzucają go, skazując na pewną śmierć. Przerażony i samotny stara się przetrwać w bezlitosnym świecie dzikiej puszczy.
Z obawą próbuje okiełznać odrzuconego przez stado wilka. Z czasem zaczynają sobie ufać, co więcej, mogą na siebie liczyć, tworząc niezwykłą parę sprzymierzeńców. Wspólnie pokonują niezliczone niebezpieczeństwa i pułapki losu, próbując odnaleźć drogę do domu zanim nadejdzie śmiertelna zima.
W jednej z drugoplanowych ról wystąpił Marcin Kowalczyk, znany z roli Magika w "Jestem bogiem", "Córek dancingu" czy "Hel".
"Alpha" wejdzie do amerykańskich kin 17 sierpnia. Polska premiera jest przewidziana na początek listopada.