Petr Zelenka, reżyser komedii "Zagubieni", w wyjątkowej sesji Piotra Porębskiego

Autorem sesji jest Piotr Porebsky z agencji Metaluna, jeden z najbardziej znanych i cenionych współczesnych fotografów specjalizujący się w portretach. Swoją markę wypracował fotografując znanych i cenionych artystów dla wszystkich liczących się w Polsce magazynów. Posiada wszechstronny talent i doskonałe wyczucie trendów i stylu. Ma niesamowitą umiejętność wychwytywania piękna, charakteru, osobowości u osób, które fotografuje. Na jego sesjach panuje świetna atmosfera. Jest bezpośredni i szybko nawiązuje dobry kontakt. Ma angielskie poczucie humoru. Bardzo lubi nowe technologie i gadżety. Świetnie gotuje. Meloman. Audiofil. Esteta.

Petr Zelenka, jeden z najbardziej znanych współczesnych czeskich reżyserów, powraca po 6 latach przerwy z komedią „Zagubieni”. Nowy film twórcy „Roku diabła”, „Guzikowców”, „Opowieści o zwyczajnym szaleństwie” i „Braci Karamazow” to pełna absurdalnego humoru i ironicznego spojrzenia na rzeczywistość satyra na czeski kompleks „nieuczestniczenia we własnej historii”.

Bohaterem komedii Zelenki jest Pavel, dziennikarzem przechodzącym kryzys wieku średniego, który szukając tematu do artykułu, trafia na nietypową konferencję prasową, gdzie mają zostać ujawnione sekrety niechlubnej konferencji monachijskiej. W 1938 roku doszło do spotkania Édouarda Daladiera, Nevilla Chamberlaina, Adolfa Hitlera i Benito Mussoliniego, na którym zadecydowano o losach Czechosłowacji – bez udziału Czechów. Przywódcy nie mieli jednak świadomości, że świadkiem ich potajemnych ustaleń była należąca do premiera Francji… papuga. Choć trudno w to uwierzyć, papuga nadal żyje i ma się dobrze. Do tego nie tylko doskonale zapamiętała kompromitujące rozmowy właściciela, ale również potrafi je powtórzyć. Pavel, pod wpływem impulsu – przeczuwając, że może to być medialna sensacja na skalę światową – wykrada papugę Daladiera, by wkrótce znaleźć się w sercu wielkiego politycznego skandalu.

W swojej szalonej komedii Zelenka pokazuje, że historię pisze się nieustannie od nowa. Wszystko to z inteligentną ironią, w duchu padających w filmie słów Hrabala: Czesi to śmiejące się bestie. „Zagubieni” aż proszą się o polską odpowiedź, która zmierzyłaby się z naszą własną historią.