Trwa ładowanie...
Jakub Zagalski
02-01-2017 15:06

''Rebeliant'': stawianie pomnika [RECENZJA DVD]

Gary Ross, reżyser „Dużego” z Tomem Hanksem, „Niepokonanego Seabiscuita” czy „Igrzysk śmierci” wziął na warsztat historię Newtona Knighta, który dla wielu Amerykanów stanowi symbol walki z niewolnictwem w trakcie wojny secesyjnej. Knight to owiany legendą były sanitariusz walczący po stronie Konfederacji, a następnie przywódca rebelii mający wzywać do ustanowienia Wolnego Stanu Jones (stąd oryginalny tytuł filmu brzmi „Free State of Jones”). Postać ze wszech miar niezwykle barwna i ciekawa, w przeciwieństwie do samego filmu, któremu wyraźnie brakuje tożsamości, a świetnie zagrane elementy nie zawsze tworzą w nim spójną całość.

''Rebeliant'': stawianie pomnika [RECENZJA DVD]Źródło: Materiały prasowe
d6u0y0h
d6u0y0h

Newton Knight (Matthew McConaughey) ma w sobie coś z mesjasza, Robin Hooda i Prometeusza. To człowiek z misją, który doświadczając tragedii wojny domowej postanawia wystąpić z szeregu i podążyć własną ścieżką. Nie bacząc na konsekwencje, bo zabijanie rodaków w imię interesów bogaczy nie jest dla niego lepsze niż ewentualne poniesienie śmiertelnej kary za dezercję. Knight porzuca więc okopy i podąża w stronę domu, wiedząc, że prędzej czy później przyjdzie mu rozpocząć nową walkę.

Kiedy koszmar wojny dociera do jego rodzinnej okolicy, gdy Konfederaci grabią, niszczą i zabijają niewinnych mieszkańców, Newton Knight zaczyna się zmieniać. Z szeregowego sanitariusza, niechętnego do łapania za broń, przekształca się w charyzmatycznego przywódcę, który staje na czele grupy dezerterów i niewolników – ludzi, którzy nie chcą ginąć pod obcym sztandarem i za nie swoją sprawę. Czy jednak zbieranina partyzantów ukrytych na bagnach ma jakiekolwiek szanse w starciu z regularną armią? Czy Newton Knight nie stanął na czele społeczności samobójców, którzy prędzej czy później będą musieli odpowiedzieć za swoje „zbrodnie” wymierzone w interesy jednej z dwóch amerykańskich armii?

Gary Ross w „Rebeliancie” przedstawił brutalny i bardzo sugestywny obraz amerykańskiego konfliktu, bez koloryzowania i faworyzowania którejkolwiek ze stron. Co więcej, nawet znajdujący się w centrum wydarzeń Newton Knight nie doczekał się laurki. I chociaż w jego portrecie dominują jasne barwy (często przesadnie jaskrawe), to jednak scenarzysta zadbał, by widz dostrzegał w nim wady i życiowe błędy. W ostatecznym rozrachunku bohater grany przez Matthew McConaugheya to jednak przede wszystkim legenda, momentami przesadnie dramatyczna i heroiczna. Biografowie Knighta mogą się spierać, ile w „Rebeliancie” prawdy historycznej, niemniej oglądając film ma się wrażenie, że Ross chciał mu przede wszystkim wystawić pomnik. Pokazać, jak wiele, oprócz walki o życie i wolność, uczynił dla czarnej społeczności i jak nieugięty był w swym działaniu.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

„Rebeliant” to ważna lekcja amerykańskiej historii (pomijając, że niektóre wątki mają swoje źródła w lokalnych legendach, a nie w faktach historycznych). Film, który z dokumentalistycznym zacięciem wprowadza widza w brutalną i często niezrozumiałą specyfiką konfliktu z drugiej połowy XIX wieku. Ukazuje jawną niesprawiedliwość i niezwykłe sposoby walki o wolność tych, którzy nie chcieli opowiadać się po żadnej z dwóch stron wojny domowej. Głównym problemem filmu Gary'ego Rossa jest brak konsekwencji, czy też niezrozumiałe intencje. Narracja „Rebelianta” jest bardzo nierówna – po otwierającej scenie batalistycznej (nota bene świetnie zrealizowanej) następuje wyraźne zwolnienie, które dominuje w późniejszej części filmu. Podniosłe dialogi i obrazowanie monotonii życia na bagnach bardzo szybko traci siłę wyrazu, przybierając formę nużącej opowieści. W „Rebeliancie” nie brakuje dynamicznych scen akcji, jednak stanowią one jedynie dodatek, odciągające na chwilę uwagę od monotonnego dramatu.

d6u0y0h

Gary Ross miał w rękach narzędzia (legendę Newtona Knighta i świetnego odtwórcę głównej roli), którymi mógł zbudować wielki film, a przynajmniej niezapomniane widowisko. Tymczasem „Rebeliant” to przede wszystkim wartościowe kino historyczne (czy też quasi-historyczne), które w kategorii filmu fabularnego nie wypadło najlepiej. Nierówna narracja i brak określonego pomysłu na opowiedzenie tej historii dają się we znaki, przez co nie sposób zaliczyć „Rebelianta” do grona ważnych dzieł o tematyce niewolniczej, ani tym bardziej kamieni milowych w karierze Rossa i McConaugheya.

Wydanie DVD:

Książkowe wydanie DVD „Rebelianta” zawiera krótkie opisy wprowadzające: tło historyczne filmu, charakterystyka postaci, głównych aktorów i reżysera. Film można obejrzeć w polskiej wersji językowej z napisami lub lektorem (Dolby Digital 5.1). Na płycie nie znalazły się żadne dodatkowe materiały.

Ocena: 6/10

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe
d6u0y0h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d6u0y0h