Rodzina uratowała Colina Farrella
Colin Farrell uważa, że tylko dzięki rodzinie udało mu się wyrwać ze szponów nałogów.
Sława źle odbiła się na życiu osobistym irlandzkiego aktora. Po realizacji filmu "Miami Vice" gwiazdor popadł w uzależnienia, z którymi nie był w stanie się uporać. Na szczęście jego bliscy pomogli mu uświadomić sobie, w jakim położeniu się znalazł i nakłonili go, by udał się na kurację odwykową.
- Dosłownie nie mogłem przestać - wspomina Farrell na łamach magazynu "GQ". - Pod koniec pracy nad "Miami Vice" wiedziałem, że nie mogę przestać i nie przestanę. Miałem cholerną depresję. Wtedy pojawiła się moja rodzina, mówiąc, "Nadszedł czas. Dobijasz się." Wtedy powiedziałem sobie, "Rzeczywiście, dobijam się". Rodzina uratowała mi życie.
Colina Farrella możemy podziwiać od 29 lutego w czarnej komedii "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj".