1953. Umiera Stalin. Kilka dni przed śmiercią szef ochrony znajduje go w kałuży moczu. Rusza walka o przejęcie władzy po dyktatorze. Dobry temat na film? Ba, komedię! Ten pomysł nie spodobał się w Rosji.
Miłośnicy czarnego humoru, absurdu i politycznej niepoprawności mają na co czekać. Do sieci trafiły pierwsze, wielce obiecujące recenzje filmu "Śmierć Stalina".
Chodzi o film "Śmierć Stalina" (The Death of Stalin) w reżyserii Armanda Iannuciego. W Rosji nie brakuje głosów, że brytyjsko-francuska produkcja to prowokacja mająca na celu destabilizację Rosji.