Alicja Bachleda-Curuś przekroczyła 40-tkę. W filmach gra już tylko okazjonalnie, ale wciąż jest najsłynniejszą Polką w Los Angeles. Po różnych perypetiach sercowych m.in. z Colinem Farrellem, którego odbiła brytyjskiej reżyserce, znalazła spokój u boku tajemniczego Szwajcara. No i przede wszystkim cieszy się swoim największym skarbem, czyli synem, który do pokornych nie należy. Aktorka jest racjonalistką, ale o swoją pomyślność próbuje zadbać także, nosząc talizmany.