Polska kinematografia od lat cierpi na niedobór widowiskowego kina akcji - pełnego pościgów samochodowych, strzelanin i eksplozji. Jeżeli nawet powstaje film, którego producenci zapewniają obecność choćby jednego z wymienionych składników, po czasie okazuje się, że równie dobrze mogliby być politykami - ich obietnice najczęściej pozostają bez pokrycia.
Widząc opieszałość polskich twórców, sprawy w swoje ręce niejednokrotnie próbowali wziąć reżyserzy zagraniczni, sprowadzając do Polski ekipy filmowe - speców od pirotechniki i kaskaderów samochodowych. Czy udało im się zrealizować spektakularne dzieła, z gęsto ścielącym się trupem, fontannami krwi i burzącymi budynki eksplozjami? Przekonajcie się sami.