5 sierpnia na platformę Disney+ trafił "Prey", kolejna odsłona kultowej serii z Predatorem. Można powiedzieć, że do pięciu (albo i do siedmiu) razy sztuka. Wreszcie po latach nakręcono film z kosmicznym monstrum, który rzeczywiście da się oglądać bez większych zgrzytów. A jeden konkretny pomysł fabularny to najlepsza rzecz, jaka przytrafiła się tej franczyzie od czasu oryginału z Arnoldem Schwarzeneggerem.