Kariera Bryana Singera, uznawanego za "złote dziecko Hollywood", została przetrącona przez oskarżenia o seksualne wykorzystywanie nieletnich chłopców. Reżyser zaprzecza zarzutom i zamierza odzyskać swoje miejsce w panteonie dzięki autobiograficznemu dokumentowi.
Bryan Singer poszedł na ugodę z Carlosem Sanchezem-Guzmanem, który otrzyma od reżysera 150 tys. dol. Oskarżyciel twierdzi, że w wieku 17 lat został brutalnie wykorzystany przez znanego filmowca.
Ian McKellen zasugerował w ostatnim wywiadzie, że Kevin Spacey i Bryan Singer dopuszczali się molestowania, ponieważ nie mogli mówić otwarcie o swojej seksualności. Teraz się wycofuje i przeprasza.
W 2017 r., kilka dni przed pojawieniem się pierwszych oskarżeń, reżyser stracił pracę przy "Bohemian Rhapsody". Teraz pojawiły się nowe relacje, które opisują Singera jako pedofila i gwałciciela.