Michael Haneke nie nakręcił jeszcze złego filmu i zdanie to jest aktualne po premierze “Happy End”. Austriacki reżyser pokazał mocny i gorzki obraz rozkładającej się starej Europy, którą symbolizuje toksyczna, rozpadająca się na naszych oczach rodzina socjopatów. Twórca "Funny Games" widzi przyszłość naszego kontynentu w czarnych barwach i bez tytułowego happy endu. Znakomite kino.