Pewien znany amerykański krytyk, opisując "Wybawienie”, polecił wyobrazić sobie film, gdzie za kamerą stanąłby Michael Mann, a za scenariusz odpowiadał Søren Kierkegaard. Porównanie efektowne i nieco przesadzone, ale z pewnością jest coś na rzeczy.
Przed nami cztery tygodnie filmowej rozpusty - będą gorące sceny, kontrowersyjne tematy, przed kamerę powrócą legendy, a za kamerą zasiądą mistrzowie.