Karierę zaczęła w „wieku emerytalnym”, czyli jako... 21-latka. Początki nie były łatwe, bo choć doceniano jej nieprzeciętną urodę, polscy fotografowie nie potrafili docenić potencjału Małgorzaty Beli. - Pamiętam, że moja pierwsza sesja w Polsce została uznana przez profesjonalistów za kompletną pomyłkę. Uznali, że się nie nadaję – mówiła w _Machinie_. Za to w Nowym Jorku – nawet źle ubrana i w okropnym makijażu – zrobiła furorę; kilka lat później okrzyknięto ją ikoną mody.