Ekscesy na koncertach i przedziwne zachowania podczas występów, szalone malarstwo i wygląd, który trudno uzasadnić inaczej, niż nadużywaniem substancji psychoaktywnych. Z wyłączeniem świąt Bożego Narodzenia, gdy w telewizji powtarzany jest "Kevin sam w domu”, właśnie taki, dość ponury wizerunek Macaulaya Culkina dominuje w przekazach, jakie docierają do jego fanów. Wygląda jednak na to, że gwiazdor wreszcie wyszedł na prostą.