Często bywa tak, że gdy filmowcy nie mają pomysłu na to, w jaki sposób zachęcić widzów do swoich dzieł ich treścią czy wydźwiękiem, chwytają się jednego z dwóch sprawdzonych sposobów na "poprawienie oglądalności": albo umieszczają w ramach fabuły fragmenty bezwstydnie erotyczne lub ociekające seksem, albo wybierają zatapianie scen w krwawej, wymownej przemocy.