Zanim zaczął występować u boku najsłynniejszych hollywoodzkich aktorów, dorabiał, sprzedając owoce, wypychając zwierzęta i kelnerując. Zapewne gdyby nie nadwyrężył głosu, byłby jednym ze artystów operowych, ale pisany był mu inny los – zamiast śpiewać barytonem, zawalczył o miano jednego z największych ekranowych łotrów.