Końcówka lat 80. Wszystkie zagraniczne media piszą o działaniach Solidarności i jej wyrazistym liderze. Nic więc dziwnego, że za oceanem rodzi się pomysł sfilmowania hollywoodzkiej wersji tych wydarzeń. Oczywiście z gwiazdorską obsadą. Do roli Lecha Wałęsy typowany jest sam Robert De Niro. Były też milion "zielonych" zaliczki i pięcioletnia wyłączność praw do sfilmowania historii. Co poszło nie tak?
Amerykańska Akademia Filmowa opublikowała listę 76 filmów ubiegających się o nominację do Oscara w kategorii najlepszy film obcojęzyczny. Nie ma na niej obrazu Agnieszki Holland "Gorejący krzew", co oznacza, że film nie został zakwalifikowany.
Szybko, bo już po pierwszych pokazach prasowych, okazało się, że najnowszy obraz Andrzeja Wajdy, „Wałęsa. Człowiek z nadziei”, podzieli filmowych krytyków. Tak też się stało.
Wydana dwa lata temu książka Danuty Wałęsy (więcej tutaj ) wywołała ogromną burzę. Niektórzy wyczytali z niej, iż prezydentowa, trwając u boku przywódcy „Solidarności” i późniejszego prezydenta, nie była do końca szczęśliwa. Te przypuszczenia miały potwierdzić później wypowiedzi prezydenckiej pary.
O Lechu Wałęsie jest wiele materiałów, jako uczestnik życia politycznego jest znany wszystkim Polakom, są dostępne archiwalne materiały wideo z jego osobą, zapiski i nagrania jego rozmów.
"Wałęsa. Człowiek z nadziei" Andrzeja Wajdy to połączenie znakomitego scenariusza, szczęścia reżysera i talentu aktora Roberta Więckiewicza - podkreślali twórcy na konferencji prasowej na festiwalu w Wenecji przed czwartkową prapremierą filmu.