"Civil War" opowiada o kryzysie demokracji i o skrajnych tego konsekwencjach, kiedy głęboko podzieleni obywatele amerykańscy zwracają się przeciwko sobie i dochodzi do przelewu krwi na niewyobrażalną skalę. Scenariusz powstał tuż przed wyborami prezydenckimi w 2020 r., w których Donald Trump nie chciał uznać swojej porażki i doszło do ataku na Kapitol. Niektórzy postrzegają ten film jako całkiem realną wizję bliskiej przyszłości. "Nie można brać demokracji za pewnik" - podkreślali twórcy "Civil War".
Do kolejnego rozdania Oskarów zostało jeszcze jakieś 360 dni, ale już wiadomo, kto powinien stać się jego bohaterem – Alex Garland i jego najnowsze dzieło, "Civil War". To znakomity, ważny film, który zasługuje na co najmniej kilka statuetek.