1z12
Tragiczny koniec Teresy Tuszyńskiej. "Nie stać mnie, żeby ją pochować"
Pod koniec życia wegetowała na granicy ubóstwa
Rolą Margueritte w "Do widzenia, do jutra" wprawiła publiczność w zachwyt. Zagraniczni producenci nalegali, aby zagrała w ich filmach, a amerykańskie branżowe pismo "Show" nazwało ją najbardziej uzdolnioną polską aktorką. Jednak świetnie zapowiadająca się kariera została koncertowo zaprzepaszczona, a historia Teresy Tuszyńskiej znalazła swój tragiczny finał w obskurnym mieszkaniu gdzieś na warszawskim Śródmieściu.
Przez wiele lat życiorys i okoliczności śmierci jednej z najbardziej uzdolnionych aktorek lat 60. spowijał nimb tajemnicy i niedopowiedzeń. Jakim cudem wybitnie uzdolniona amatorka, której karierę rozpoczęła wygrana w konkursie "Film szuka młodych aktorek", wystąpiła w zaledwie kilkunastu filmach, aby nagle zerwać kontakty ze środowiskiem i zapaść się pod ziemię?
Dlaczego tak uparcie odrzucała role? Czy padła ofiarą spisku? Co robiła przez wszystkie lata po wycofaniu się z aktorstwa? I w końcu, kim był tajemniczy Jan Perzyna i jaką odegrał rolę w ostatnich latach jej życia?